czwartek, 24 stycznia 2013

Czego potrzeba do biegania?

Czego potrzeba do biegania?

Autorem artykułu jest Karol Stopka


Potrzebne będą buty do biegania i jeszcze parę innych rzeczy. O co konkretnie powinni zadbać planujący trening? Ubranie do biegania wybrać można raz-dwa. Co nie znaczy, że jego efektywność będzie duża. Żeby trening był udany, zwłaszcza jesienią czy zimą, trzeba się nieco przyłożyć do wyboru akcesoriów do biegania.

Buty do biegania

To podstawa. Bez nich w zasadzie nie ma co wychodzić z domu. Można oczywiście próbować, w końcu dobry koń i po błocie pójdzie, ale przecież nie chodzi o to, żeby się męczyć, ale żeby biegać i budować swoją kondycję. Dlatego odpowiednie obuwie jest kwestią kluczową, a jego wybór powinien być dokonany ze szczególną uwagą.

Należy więc przede wszystkim skupić się na tym, żeby buty do biegania zapewniały odpowiednie trzymanie kostki. Bez tego łatwo narazić się na kontuzję. Ważne jest także, żeby tego rodzaju obuwie miało właściwej grubości podeszwę. W przeciwnym razie mogą pojawić się uszkodzenia stawów.

Koszulki na trening

Buty do biegania to jednak nie wszystko. Jest jeszcze cała masa akcesoriów, o które lepiej zadbać przed wyjściem na trening. Należą do nich na przykład koszulki. Niektórym może się wydawać, że uważny wybór tego elementu ubioru to fanaberia i uleganie reklamie nastawionej na wyciągnięcie kasy od biegaczy. Jest jednak inaczej.

Dotyczy to zwłaszcza biegania zimą. Trzeba bowiem pamiętać o tym, że różne materiały różnie reagują po zetknięciu z potem. Niektóre wchłaniają go, inne przepuszczają na zewnątrz. Bawełniana koszulka szybko nasiąknie i stanie się zimna. To najprostszy sposób, żeby nabawić się przeziębienia. Albo czegoś gorszego.

Kurtki do biegania

Jesienią i zimą nie można także zapomnieć o kurtkach do biegania. Oczywiście, można sobie poradzić bez tego elementu. Tyle tylko, że będzie to trudne i skomplikowane. A efekty niekoniecznie muszą być zachwycające. Na co zwrócić uwagę w przypadku tego elementu garderoby?

Po pierwsze, na właściwości izolacyjne. Skoro kurtka ma chronić przed zimnem, powinna być ciepła. Po drugie, na to, jak odprowadza pot i ciepło. No i po trzecie chodzi o to, żeby dobrze przylegała do ciała, nie krępując ruchów biegacza. W ten sposób będzie chronić przed przeziębieniem, jednocześnie dając swobodę w czasie treningu.

Getry, spodnie, spodenki

Podobną zasadę należy zastosować w stosunku do getrów czy spodni. Należy dobrać je w taki sposób, aby łączyły w sobie ergonomię z zasadą zachowania ciepła i wentylacją. To oczywiście możliwe, tyle że takie rozwiązania kosztują.

Czapka albo chusta

O ile buty do biegania to warunek konieczny, a kurtki, getry czy koszulki bardzo przydają się w czasie treningu, to bez czapki lepiej w ogóle nie wychodzić z domu. Dlaczego? Ponieważ to właśnie przez głowę ucieka najwięcej ciepła. A biegnąc, łatwo nabawić się jakiejś infekcji.

W przypadku czapek czy chust mniejsze znaczenie mają konkretne właściwości ubioru. Ważne, żeby było wygodnie i w miarę ciepło. Trzeba też pamiętać o tym, żeby zasłonić uszy. Bez tego można nabawić się poważnego zapalenia, z którego nic dobrego nie wyniknie.

---

Buty do biegania najlepszych producentów.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Czy to już kontuzja, czy tylko sygnał dla biegacza?

Czy to już kontuzja, czy tylko sygnał dla biegacza?

Autorem artykułu jest e-lenka


Myli się ten, kto twierdzi, że ból, pieczenie czy drętwienie zawsze są objawami kontuzji. Nierzadko zdarza się, że tak przyczyna problemów pojawiających się w trakcie treningu biegacza lub tuż po nim jest bardzo prozaiczny. Oto lista 5 najpopularniejszych z nich!

Ból przedniej części stopy w czasie i po biegu

Większości z Nas ból podeszwy stopy kojarzy się jednoznacznie z zapaleniem rozcięgna podeszwowego. Jeśli jednak dolegliwości pojawiają się wyłącznie w jej przedniej części, pod placami, przyczyną naszych cierpień mogą być nasze buty! Takie objawy świadczyć mogą o wybraniu złego modelu obuwia do biegania, zużyciu amortyzatorów lub noszeniu zbyt krótkich butów. W każdym przypadku jedynym rozwiązaniem jest zakup nowej, tym razem dobrze dobranej pary! Jak przekonać się o tym czy to właśnie to jest powodem Naszych dolegliwości? To proste! Sprawdźmy czy podobne bóle odczuwamy podczas noszenia innych butów lub w czasie chodzenia boso!

Bóle bioder lub mięśni pośladkowych

Strach przed konsekwencjami trwałego uszkodzenia stawu biodrowego to jeden z najczęstszych powodów przez który początkujący biegacze całkowicie rezygnują z treningów. O czym, jeśli nie o złej kondycji tego stawu, świadczyć mogą tego typu dolegliwości? Zwykle ich źródła doszukiwać się należy w Naszej technice biegu! To bardzo typowa dolegliwość dla osób nie utrzymujących wyprostowanej sylwetki lub biegających na piętach! Zanim więc porzucisz bieganie, sprawdź, czy biegasz poprawnie i skoryguj ewentualne błędy!

Ból wewnętrznej strony kolana w trakcie biegania

Niezwykle często pojawiające się w tej okolicy bóle przypisujemy zerwaniu ścięgna, przesunięciu rzepki i innym poważnym dolegliwościom wymagającym całkowitego zaprzestania treningów. Coraz częściej jednak tego typu objawy są efektem biegania bez rozgrzewki lub źle dobranych butów! Nierzadko zdarza się, że jest to efektem biegania po nierównym podłożu! Jeśli więc chcemy pozbyć się dolegliwości, wystarczy tylko, że zmienimy trasę na której zazwyczaj odbywają się nasze treningi!

Bóle obojczyków i żeber w czasie biegu

Bóle czy raczej dyskomfort odczuwany w okolicach klatki piersiowej dla wielu biegaczy jest sporym zaskoczeniem. Co może być jego przyczyną? Najczęstszym powodem wystąpienia tego typu problemów są stare kontuzje! Któż z Nas pamiętać może o złamaniu czy pęknięci żebra sprzed kilku czy kilkunastu lat? Zastanawiasz się, dlaczego choroby te przypominają się Nam w chwili kiedy zaczynamy biegać? To proste! Wszystkiemu winna jest wzmożona aktywność fizyczna, która zmusza Nasze ciało do podjęcia większej pracy! Czy możemy sobie z tym poradzić bez przerywania treningów? Tak! Najskuteczniejszym sposobem eliminującym tego typu problemy jest dobra rozgrzewka!

Bóle barku, łokci w czasie biegu

Początkujący biegacze dość często skarżą się na tę dolegliwość. Często ból czy uczucie drętwienia bywają tak silne, że dosłownie nie pozwalają Nam spać w nocy. Skąd się one biorą? Najczęstszą przyczyną jest nadmierne spinanie się w czasie biegu! Wielu początkujących biegaczy nieco zbyt dosłownie traktuje wskazówkę mówiąca o konieczności zachowania wyprostowanej sylwetki w czasie biegu! Jak sobie z tym radzić? Przede wszystkim nie lekceważmy znaczenie rozgrzewki dla górnych partii ciała – tak tej wykonywanej przed treningiem jaki i tej, którą powinniśmy wykonywać po jego zakończeniu. Kiedy zauważymy tego typu dolegliwości, zwróćmy tez większą uwagę na pracę Naszych rąk w czasie biegu! Najczęstszym z nich, po spinaniu barków, jest nadmierne przykurczanie stawów łokciowych!

Wymienione wyżej dolegliwości nie zwalniają Nas z wizyty u lekarza, szczególnie jeśli towarzyszą im: opuchlizna, siniaki, krwiaki czy też zauważamy, że dolegliwości zaczynają się nasilać czy też migrować w inne części ciała. Nie znaczy to jednak, że brak objawów towarzyszących, powinien zachęcać Nas do ich lekceważenia! Potraktujmy te mniej i bardziej subtelne sygnały jako wskazówkę, dzięki której możemy zapobiec poważnej kontuzji, która uniemożliwi Nam bieganie!

---

www.jak-biegac.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Bieganie po schodach - sposób na talię osy czy kontuzję kolan?

Bieganie po schodach - sposób na talię osy czy kontuzję kolan?

Autorem artykułu jest e-lenka


Jeśli biegasz by schudnąć na pewno zastawiałeś się nad tym, czy nie wzbogacić swojego zwykłego treningu o bieganie po schodach. Jeśli zaś zacząłeś szukać informacji na ten temat z pewnością szybko porzuciłeś ten pomysł. Czy jednak Twoja decyzja nie była zbyt pochopna?

Dlaczego zaczęliśmy bać się biegania po schodach?

Bieganie po schodach często jest dość mocno demonizowane. Jednak czy słusznie? Niekoniecznie! Geneza tego stanu rzeczy jest dość ciekawa i co najmniej warta uwagi. Nie wszyscy bowiem zdają sobie sprawę, z tego, że współczesne, negatywne opinie na temat biegania po schodach, są zasługą dość popularnych, szczególnie na początku lat 90, steppów! Tak, to właśnie owe proste urządzenie wykorzystywane podczas aerobiku, a mówiąc dokładniej nieumiejętne korzystanie z niego przez amatorów ćwiczeń w domu, było przyczyną niezliczonej ilości kontuzji stawów kolanowych i skokowych przypisywanych bieganiu! Zastanawiasz się, jak to możliwe? Wiele osób zauważało podobieństwo pomiędzy ćwiczeniami na steppie i wchodzeniem na schody, a tym samym coraz częściej i głośniej mówiło o negatywnych skutkach obu form aktywności. Niestety, w miarę upływu czasu niemalże zupełnie zapomnieliśmy o steppach, a tym samym cała wina spadła na schody. Zauważmy jednak, że cały czas mówimy tu o chodzeniu, a nie bieganiu! Dlatego też...

Czas obalić mity!

Zacznijmy od tego, że bieganie po schodach jest przyczyną znacznie mniejszej ilości kontuzji, niż wchodzenie po nich. Jak to możliwe? Wszystko za sprawą różnicy w pracy mięśni i ścięgien naszych nóg jakie zachodzą podczas wykonywania tych dwóch, podkreślmy raz jeszcze, zupełnie różnych, czynności! Bieganie po schodach poleca się początkującym kolarzom i maratończykom, gdyż jest to jeden z najlepszych sposobów na bezpieczne wzmocnienie mięśni nóg. Zaskakująco pozytywnych efektów, w porównaniu do tych, jakie osiągnąć można podczas np. tradycyjnego biegania, mogą spodziewać się też osoby odchudzające się! Zanim jednak zaczniemy szukać schodów po których moglibyśmy biegać, musimy poznać pewne zasady bezpieczeństwa! Tak, bieganie po schodach, nieco różni się od innych dyscyplin tego sportu!

Jak biegać po schodach?

1)

Podobnie jak osoby uprawiające bieganie tradycyjne musisz zaopatrzyć się w profesjonalne buty do biegania, a każdy trening rozpoczynać i kończyć rozgrzewką!

2)

Do biegania wybierz mało uczęszczane, dobrze oświetlone i sprawne technicznie schody. Zwróć uwagę na to, by szerokość stopni była na tyle duża, byś w trakcie biegu mógł postawić na każdym z nich całą stopę!

3)

Zawsze biegnij do góry schodów, nigdy w dół!

4)

Nie przeskakuj stopni! Nawet kiedy już nabierzesz wprawy, wbiegaj na kolejne pietra nie omijając żadnego z nich!

5)

Pamiętaj o utrzymaniu prawidłowej, czyli wyprostowanej, sylwetki! Nie wskazane jest też stosowanie dodatkowych obciążeń w postaci np. plecaka czy innych przedmiotów mogących utrudniać utrzymanie równowagi! Jeśli musisz, stosuj tylko profesjonalne obciążniki dla biegaczy!

6)

Bieganie, a raczej wbieganie po schodach nie jest tak niebezpieczne jak sądzi wielu z nas. Najlepszym tego dowodem jest chyba fakt, że już od ponad 20 lat jest to odrębna dyscyplina sportu! Jeśli więc zaprzestałeś treningów z obawy o swoje zdrowie - zastanów się czy nie była ona zbyt pochopna! Bieganie po schodach, to sposób na zdrowie i smukłą sylwetkę o każdej porze roku!

---

www.jak-biegac.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Chcesz biegać jeszcze lepiej? Zmień trasę treningów i zacznij biegać świadomie!

Chcesz biegać jeszcze lepiej? Zmień trasę treningów i zacznij biegać świadomie!

Autorem artykułu jest e-lenka


Coraz większa liczba biegaczy szuka sposobu na szybsze wypracowywanie profitów wynikających z systematycznego biegania. Sytuacja ta zaintrygowała naukowców, którzy postanowili wspomóc ich w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie: Co zrobić by lepiej biegać? Wyniki ich pracy okazały się dość zaskakujące!

W czasie badania przeprowadzonego w 2006 w Nowym Jorku biorący z nim udział ochotnicy zostali podzielenia na 3 grupy. Przedstawiciele każdej z nich byli początkującymi biegaczami, czyli osobami trenującymi nie krócej niż 3 tygodnie i nie dłużej niż 6. Podczas trwania eksperymentu, czyli przez 8 tygodni, trenowali w systemie naprzemiennym (jeden dzień treningu, jeden dzień odpoczynku) przez 50 minut. Pierwsza grupa stosowała obciążniki na kostki i nadgarstki. Druga została ubrana w dodatkowe warstwy odzieży. Przedstawiciele trzeciej grupy musieli zaś co tydzień zmieniać trasę biegu. Przed rozpoczęciem badania uczestnicy zostali poddani testom wytrzymałościowym i behawioralnym, które to powtórzono najpierw po zakończeniu treningów, a następnie po upływie kolejnych 2 miesięcy.

Ku zaskoczeniu badaczy, największe postępy poczynili przedstawicieli trzeciej grupy. W kontrolnych testach sprawnościowych i behawioralnych jej przedstawiciele osiągali wyniki o ponad 30 punktów (40%) lepsze od biegaczy z dwóch pozostałych grup. Co ciekawsze, ich osiągnięcia były nie tylko lepsze, ale też o ponad 80% trwalsze!

Wyniki tego eksperymentu zachęciły naukowców do dokładniejszego zbadania tego zagadnienia czyli znalezienia odpowiedzi na pytanie: Dlaczego częste zmiany trasy biegu podnoszą wydajność biegacza bardziej niż inne dostępne rozwiązania? Dane zebrane z badań prowadzonych w latach 2008-2009 nie pozostawiają złudzeń – wszystkiemu winny jest mózg!

Okazało się, że początkowo każdy trening zmusza do podjęcia wysiłku nie tylko Nasze ciało, ale przede wszystkim Nasz mózg. Biegając wciąż w tej samej scenerii, ograniczamy ilość zauważanych przez niego bodźców zewnętrznych. Sytuacja ta jest niebezpieczna nie tylko ze względu na fakt, że wraz z upływem czasu przestajemy zwracać uwagę na otaczający Nas krajobraz, ale dlatego, że ignorujemy też pracę wykonywaną przez Nasze ciało! Przestajemy skupiać się na technice biegu, nie zauważamy subtelnych sygnałów zwiastujących kontuzje czy nawet potencjalnie niebezpiecznych dla Nas sytuacji! Co więcej, takie nieświadome bieganie zachęca do lenistwa Nasz mięśnie, które mogą pracować nawet o 20 procent mniej wydajnie! Zdaniem naukowców, proces ten rozpoczyna się już około 6 tygodnia treningów odbywających się wciąż na tej samej trasie! Jak sobie z tym radzić?

Najprostszym sposobem na uniknięciu mniej i bardziej poważnych skutków monotonii w bieganiu jest oczywiście systematyczne zmienianie miejsca w którym biegamy. Rozwiązanie to warto wziąć pod uwagę jeśli naprawdę zależy Nam na tym by w pełni skorzystać z dobroczynnego wpływu biegania na Nasze ciało i psychikę. Co jeśli z jakiś powodów nie możemy sobie pozwolić na zmianę scenerii czy trasy ? Postarajmy się oszukać Nasz mózg! To wcale nie jest takie trudne, jak mogłoby się wydawać! Oto kilka najprostszych sposobów:

Biegajmy słuchając muzyki! Aby wspomóc jej dobroczynne działanie, nie zapominajmy o dość systematycznym zmienianiu listy utworów lub chociażby przekładaniu słuchawki z ucha do ucha!

Trenujmy o różnych porach dnia! Przynajmniej raz w tygodniu trenujmy o „niezwykłej” dla Nas porze! Uważajmy tylko, by nie uczynić z tego kolejnego schematu czyli nie biegajmy rano np. tylko i wyłącznie w soboty!

Do zmiany scenerii wykorzystaj czas wolny! Doskonale nadaje się do tego weekend lub urlop spędzony poza miastem! Innymi słowy – zabierz bieganie na wakacje!

Znajdź towarzysza do biegania! Badania pokazują, że obecność potencjalnej konkurencji, nie tylko zachęca Nas do większego wysiłku, ale i stymuluje pracę układu nerwowego!

Często zmieniaj kosmetyki! Nowy dezodorant czy żel pod prysznic są doskonałym sposobem na oszukanie mózgu i pobudzenie wyobraźni!

Badania naukowców dowiodły, że bieganie jest sportem hartującym nie tylko Nasze ciało, ale przede wszystkim umysł. Jednak nie każdy trening gwarantuje Nam odpowiednią stymulację każdego z nich! Zaangażowanie w wysiłek Naszego umysłu jest niezbędne jeśli chcemy uzyskać optymalne efekty bieganie i wcale nie wymaga od Nas podjęcia jakiś wyjątkowych środków. Jak widać możemy to zrobić w banalnie prosty sposób! Nie mniej jednak najlepszy z nich polega na szukaniu coraz to nowych miejsc w których możemy biegać. Wyniki badań powinny zachęcić Nas nie tylko do częstego zmieniania trasy, ale też do trenowania w każdej wolnej chwili, miejscu i o każdej porze roku!

---

www.jak-biegac.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Nie biegam, bo mieszkam w dużym mieście. Błąd!

Nie biegam, bo mieszkam w dużym mieście. Błąd!

Autorem artykułu jest e-lenka


Nie od dziś wiadomo, że życie w wielkim mieście nie sprzyja zdrowiu człowieka. Wszechobecny hałas, stres, spaliny każdego dnia wystawiają na próbę cały nasz organizm.

Przez wiele lat te niesprzyjające zdrowiu okoliczności były głównym argumentem przemawiającym za tym, byśmy nie biegali w mieście. Dziś coraz częściej słyszymy coś zupełnie innego!

Co się zmieniło? Nic, wielkie aglomeracje miejskie nie stały się wcale czystsze czy bezpieczniejsze. Wszystko to efekt wieloletnich badań, które rzuciły zupełnie nowe światło na wpływ organizmu człowieka na bieganie w mieście. Ich wyniki są naprawdę zaskakujące! Przez wiele lat uważano, że za wzrost zachorowalności na schorzenia płuc, zarówno te poważne jak np. astma czy grypa jak i na zwykłe, sezonowe, przeziębienia odpowiadają typowo miejskie zanieczyszczenia powietrza, czyli między innymi spaliny samochodowe. Jedyną receptą na zminimalizowanie ich negatywnego wpływu na nasz układ oddechowy było unikanie spacerów wzdłuż ulic o największym natężeniu ruchu, stosowanie inhalacji, czy noszenie maseczek ochronnych. Przeglądając statystyki zachorowań na poszczególne dolegliwości na przestrzeni kolejnych lat nietrudno jest zauważyć, że zalecenia te nie były zbyt skuteczne. Najnowsze badania pokazały jednak, ze nie jesteśmy bezradni wobec epidemii chorób płuc, a rozwiązanie jest znacznie prostsze niż mogłoby się to nam wydawać. Wystarczy tylko, że zaczniemy biegać!

To wcale nie żart, czy kolejny pusty frazes. Wyniki ostatnich badań na myszach nie pozostawiają wątpliwości! Nie znamy jeszcze skuteczniejszego sposobu na podniesienie wydolności układu oddechowego i jego zdolności obrony przed niekorzystnym działaniem miejskich zanieczyszczeń niż bieganie! Systematyczny wysiłek w pozornie niesprzyjających warunkach zmusza organizm do większej mobilizacji. Nie wierzysz? U badanych myszy stwierdzono m.in.:

- zahamowanie wzrostu poziomu reaktywnych form tlenu. Oznacza to, że biegając w niesprzyjających warunkach myszy były odporniejsze na główny czynnik sprzyjający powstawaniu wszelkiego rodzaju uszkodzeniom tkanek miękkich wywoływanych obecnością DEP.

- zmniejszenie ilości wydychanego tlenku azotu. Coraz większa ilość pulmonologów badających etiologię astmy uważa tą zmienną za jeden z najistotniejszych mediatorów wszelkiego rodzaju zapaleń toczących się w obrębie dróg oddechowych!

- zahamowanie wzrostu poziomu interleukiny 6, której wysoki poziom jest charakterystyczny nie tylko dla infekcji wirusowych czy zakażeń, ale także dla chorób nowotworowych!

Czy możemy zatem uznać, że znaleźliśmy receptę na najpopularniejsze bolączki mieszkańców miast? Wiele na to wskazuje! W końcu od sprawności układu oddechowego i odpornościowego zależy nie tylko zdrowie naszych dróg oddechowych! Jego sprawne działanie gwarantuje nam zachowanie zdrowia całego ciała. Jeśli więc dotychczas unikałeś biegania dla zdrowia, raz jeszcze przemyśl swoją decyzję! To nie pierwsze badania, które udowadniają nam, że systematycznego wysiłku fizycznego nie zastąpią inne rozwiązania!

---

www.jak-biegac.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Tower running – bieganie dla Ciebie!

Tower running – bieganie dla Ciebie!

Autorem artykułu jest e-lenka


Niedziałająca winda w bloku, na uczelni czy też w awaria ruchomych schodów w galerii niewielu z nas napawa optymizmem. Zalazły się jednak osoby, które już w latach 80 dostrzegły potencjał w tych jakże typowo miejskich problemach i wykorzystały je na swoją korzyść. Tak oto narodził się tower running!

Bieganie po schodach bez wątpienia można uznać za dyscyplinę typowo miejską. To właśnie w wielkich aglomeracjach bez trudu znajdziemy nie tylko wiele miejsc, ale też okazji do treningów czy może raczej praktycznego wykorzystania nabytych w ich trakcie umiejętności! I to tak w życiu codziennym, jak też podczas oficjalnych imprez! Od 1978 roku zawody w bieganiu po schodach odbywają się cyklicznie w niemalże każdym miejscu na ziemi i średnio bierze w nich udział około 100 osób. Zdecydowaną większość zawodników tower running (znanego też jako stair climbing czy urban climbing) stanowią osoby trenujące bieganie górskie, narciarze, kolarze, a coraz częściej szeregi ustawiające się na linii startu zasilają fani nordic walking! Dlaczego? W tej dość specyficznej odmianie biegania, jak w żadnej innej, o wygranej decyduje siła, wytrzymałość i elastyczność mięśni nóg! Co ciekawsze, są to chyba jedyne zmagania, w których co najmniej trzecią część zawodników stanowią przedstawicielki płci pięknej! Dla porównania w tradycyjnych wyścigach liczba pań stanowi zwykle nie więcej niż 10% ogółu startujących!

Najbardziej znaną tego typu imprezą jest bez wątpienia bieg po schodach nowojorskiego Empire State Bulding. Pokonanie 86 pięter (czyli 1576 stopni!) zajmuje najlepszym zawodnikom niespełna 10 minut (!) Nie mniejszą popularnością i zainteresowaniem cieszą się biegi: Taipei w Tajwanie czy Tower Run w Berlinie. W Polsce, po zburzeniu wrocławskiego Poltegora, zawodnicy mogą sprawdzić swoje umiejętności m.in. biegnąc po 751 schodach katowickiego Altusa. Warto jednak zauważyć, że tego typu imprezy organizowane są coraz częściej! W roku 2011 odbywały się m.in. w Warszawie, Głuchowicach czy Wałbrzychu! Wszystko po to, by zachęcić do biegania kolejne pokolenia!

Co powinniśmy zrobić, jeśli chcemy dołączyć do grona zawodników? Nic wielkiego! Wystarczy tylko, że zaczniemy trenować! Możemy robić to indywidualnie lub też dołączyć do któregoś z klubów miłośników tej dyscypliny! Niezależnie od tego, którą opcję wybierzemy, pamiętajmy, by wcześniej zapoznać się z zasadami obowiązującymi w tej dyscyplinie! Nie wszystkie pokrywają się z ogólnymi zasadami tradycyjnego biegania! Umiejętności nabyte w trakcie przygotowań z pewnością pomogą nam nie tylko wygrywać oficjalne zawody, ale przede wszystkim ułatwią sprawne poruszanie się po miejskiej dżungli. Awaria windy już nigdy nie będzie dla nas problemem, nawet jeśli będziemy zmuszeni dostać się na najwyższe piętro! To chyba koronny argument, który powinien przekonać nas do tego, by bliżej zainteresować się tym rodzajem biegania! I to nawet, jeśli mieszkamy na parterze czy w domu jednorodzinnym! W końcu każdego dnia spotykamy na swej drodze jakieś schody!

---

www.jak-biegac.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Bieganie w miejscu – pomaga czy szkodzi?

Bieganie w miejscu – pomaga czy szkodzi?

Autorem artykułu jest e-lenka


Trucht w miejscu jest uważany za jedno z najlepszych ćwiczeń przygotowujących Nasze ciało do treningu w domu. To prosty sposób na podniesienie tętna i zwiększenie efektywności nawet zwykłej gimnastyki.

Dla wielu osób jest to jednak coś więcej niż tylko wstęp do treningu, a tym samym, systematycznie wydłużają one czas jego trwania z kilku minut do nawet godziny. Co w tym złego?

Jak na bieganie w miejscu reaguje Nasze ciało?

Kilku czy nawet kilkunastominutowy trucht, jeśli oczywiście poprzedzony jest ćwiczeniami rozciągającym, oddziałuje głównie na układ krwionośny, przyśpieszając jego pracę. Jest to swego rodzaju sygnał dla całego Naszego ciała, motywujący je do zmobilizowania sił i sięgnięcia do zasobów potrzebnych w czasie zwiększonego wysiłku. Dzięki temu, jesteśmy w stanie nie tylko dłużej ćwiczyć, ale przede wszystkim Nasz trening staje się bardziej wydajny. Mogłoby się więc wydawać, że skoro 10 minut biegania w miejscu przynosi Nam aż tyle korzyści, to z czasem wręcz powinniśmy wydłużać czas trwania tego ćwiczenia. Niestety, nie!

Nasze ciało akceptuje bieganie w miejscu tylko przez bardzo krótki czas. Już w okolicach 15 minuty zaczyna być ono uciążliwe dla ścięgien, stawów i układu kostnego. Biegnąc w miejscu obciążamy je w sposób nienaturalny. Główny ciężar takiego biegu spada na stawy kolanowe i kręgosłup! Wszystko przez nienaturalną pracę stóp oraz rąk. Samoistnie nie jesteśmy w stanie wymusić na naszym ciele prawidłowej postawy biegacza, tej samej którą w trakcie biegania na świeżym powietrzu przyjmujemy samoistnie! To właśnie dlatego mówi się, że systematyczny długotrwały trucht w miejscu jest zabójczy dla stawów! I nie chodzi tu tylko o stawy kończyn dolnych!

Jakie mogą być konsekwencje długotrwałego biegania w miejscu?

Początkowo osoby biegające w miejscu najczęściej skarżą się głównie na bóle kolan i dolnej części pleców. Jednak w miarę upływu czasu dolegliwości nie tylko nasilają się, ale też pojawia się zupełnie nowe: np. sztywność karku i bóle odcinka piersiowego kręgosłupa. Wiele osób zauważa też spłaszczenie naturalnych łuków stóp, a także bóle podeszwy stóp! Kiedy pojawiają się tego typu dolegliwości? U składającej się ze 139 osób grupy testowej opisane wyżej dolegliwości pojawiły się już po 3 tygodniach biegania w systemie: 3 razy tygodniu przez 40 minut!

Jak sobie radzić z dolegliwościami?

Najlepszym sposobem na wyeliminowanie dolegliwości nie jest radykalne zaprzestanie biegania w miejscu, ale ograniczanie trwania treningu do max 10 minut! Zaleca się też zwiększenie ilości ćwiczeń rozciągających, zarówno tych, poprzedzających trening jak i tych wykonywanych jego zakończenie! Dotyczy to wszystkich grup mięśni czy stawów w których odczuwamy dolegliwości bólowe!

Zapamiętaj: bieganie w miejscu w niczym nie przypomina biegania na świeżym powietrzu! Tylko na pierwszy rzut oka wydawać się może świetną alternatywą dla biegania jesienią czy zimą lub też doskonałą formą treningu dla początkujących biegaczy! Jeśli zależy Ci na tym by biegać bezpiecznie, postaw na tradycyjny jogging! I to o każdej porze roku!

---

www.jak-biegac.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Chcesz uciec przed grypą? Nie czekaj na pierwsze mrozy! Biegaj!

Chcesz uciec przed grypą? Nie czekaj na pierwsze mrozy! Biegaj!

Autorem artykułu jest e-lenka


W ostatnim miesiącu wakacji jesteśmy zaabsorbowani raczej długo wyczekiwanym urlopem czy też kompletowaniem szkolnej wyprawki, aniżeli naszym zdrowiem. Nic więc dziwnego, że według statystyk sezon grypowy w naszym kraju zaczyna się wczesną jesienią i trwa do późnej wiosny. Tak!

Wbrew temu, co wydaje się znakomitej większości Polaków, sezon grypowy zaczyna się już we wrześniu i trwa aż do marca! Dopiero wtedy choroba przybiera trend odwrotny i liczba zachorowań zaczyna się zmniejszać. Dlaczego tak się dzieje? Czy możemy temu zapobiec? Tak, ale musimy zacząć przygotowania już teraz!

Patrząc na wykresy obrazujące liczbę zachorowań na grypę w poszczególnych miesiącach roku, i to na przestrzeni ostatnich 10 lat, nie sposób nie odnieść wrażenia, że nasze zdrowie jest ściśle związane z dietą i aktywnością fizyczną! Liczba chorujących rośnie, kiedy dni stają się coraz krótsze, chłodniejsze, a na naszych talerzach coraz rzadziej pojawiają się świeże owoce warzywa, i spada, kiedy sytuacja ulega odwróceniu! Zatem recepta na zdrowie wydaje się być prosta: wystarczy tylko, że nie przestaniemy biegać na świeżym powietrzu i nieco zmodyfikujemy dietę, a w tym sezonie grypa nie będzie naszym problemem! Dlaczego więc poruszyliśmy tak oczywisty temat?

Sierpień to właściwie ostatni miesiąc, kiedy sklepowe półki uginają się pod ciężarem świeżych owoców i warzyw! Możemy kupować je nie tylko w supermarketach, ale też wprost od rolników czy sadowników. Jednak przytłoczeni codziennością często o tym zapominamy. Choć wiemy, że nie wszystkie witaminy, które dostarczamy naszemu organizmowi, działają od razu! Jeśli chcemy, by uchroniły nas przed grypą, nie czekajmy do ostatniej chwili i już teraz uzupełniajmy o nie naszą codzienną dietę! Tylko w ten sposób nasz organizm będzie miał odpowiednio dużo czasu, by móc właściwie je wykorzystać! Zanim zabierzemy się za robienie surówek, poznajmy witaminy znajdujące się w jesiennych owocach i warzywach, które są szczególnie cenne dla biegaczy, i ich źródła!

Witamina A

Jej głównym źródłem jest prowitamina A, którą to znajdziemy w warzywach takich jak marchew, szpinak, dynia, morele, papryka czy pomidor. Jest to witamina rozpuszczalna w tłuszczach zwierzęcych, dlatego też dobrze jest dostarczać jej w formie serwowanej do obiadu surówki. Dlaczego jest cenna dla biegaczy? Witamina ta m.in. wzmacnia układ kostny, wspomaga oczyszczanie błon śluzowych nosa i gardła, a także dba o kondycję skóry. Tym samym, zachowując odpowiednie stężenie witaminy A w naszym organizmie, nie tylko podnosimy naszą odporność, ale i wydolność naszego organizmu!

Witamina C

Nie wszyscy wiedzą o tym, że z jej właściwości ochrony przed przeziębieniami korzystają głównie właśnie osoby systematycznie podejmujące aktywność fizyczną na świeżym powietrzu – czyli biegacze! To jedna z witamin niezbędnych do właściwej ochrony naszych stawów i mięśni, a także wpływająca na tempo ich rekonwalescencji po treningu! Znajdziemy ją we właściwie wszystkich warzywach i owocach, nie tylko w cytrynie! Doskonałym jej źródłem są: czarne porzeczki, wiśnie, jagody, a nawet brukselka i kalafior!

Witamina E

Podobnie jak witamina A, kojarzy się nam głównie jako jedna z witamin odpowiadająca za nasz wygląd zewnętrzny, ale ogromne znaczenie dla kondycji naszego układu krwionośnego! Co więcej, odpowiada też za dostarczanie substancji odżywczych do komórek naszego organizmu! Gdzie możemy ją znaleźć? Przede wszystkim w warzywach: kapuście, czosnku, marchwi czy brukselce, ale również w owocach takich jak brzoskwinie czy morele!

Witamina K

Znajdująca się głównie w zielonych warzywach witamina K jest bardzo istotna, szczególnie dla zdrowia naszych kości. Odpowiednia jej dawka zapobiega nie tylko deformacjom, ale i złamaniom! Dla biegaczy cenne są również jej właściwości przeciwzapalne, przeciwgrzybiczne i przeciwbólowe! Gdzie ją znajdziemy? Zawierają ją wszystkie ciemnozielonolistne warzywa: kapusta, brukselka, kalarepa, a także ziemniaki! Jeśli wolisz owoce, z pewnością ucieszy Cię to, że dobrym jej źródłem jest awokado, brzoskwinie i cukinia!

Wymienione w tym artykule witaminy powinniśmy dostarczać naszemu ciału przez cały rok, ale właśnie teraz jest najlepszy moment na to, byśmy robili to w najlepszy z możliwych sposobów! Jeśli dobrze wykorzystasz ostatnie dnia lata, możesz być pewny, że tej zimy grypa nie będzie Twoim problemem!

---

www.jak-biegac.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

środa, 23 stycznia 2013

Nie samą wodą biegacz żyje!

Nie samą wodą biegacz żyje!

Autorem artykułu jest e-lenka


Potrzeba nawadniania organizmu w czasie wysiłku wydaje się być oczywista, jednak wyniki badań nie pozostawiają złudzeń: biegacze nie potrafią uzupełniać płynów! Większość, nie tylko biegaczy-amatorów, ale i zawodowców, pije stanowczo zbyt dużo lub zbyt mało! Efekty?

Kolki, opuchnięte palce czy kończyny, bóle głowy. Jak tego uniknąć? Poznajmy wroga i zacznijmy z nim walczyć!

Dlaczego w trakcie treningu musimy uzupełniać płyny?

Na pierwszy rzut oka odpowiedź na powyższe pytanie jest aż nazbyt oczywista. W końcu to właśnie woda stanowi 99% potu, który tracimy w trakcie treningu. Wraz z nim z naszego ciała usuwane są produkty przemiany materii, a zatem jej brak uniemożliwia naszemu ciału oczyszczanie się. Inny, dobrze znany nam ze szkolnych lekcji biologii fakt, to znaczenie potu dla termoregulacji, czyli utrzymania właściwej temperatury ciała. Przegrzanie jest nie tylko nieprzyjemne, ale bardzo niebezpieczne, szczególnie dla naszego samopoczucia i percepcji!

Najnowsze badania pokazują, że już 1,5 % ubytek wody w naszym ciele sprawia, że stajemy się rozdrażnieni, mamy problemy z koncentracją i zmniejszają się nasze zdolności poznawcze. Sytuacja ta jest niebezpieczna nie tylko dla samotnych biegaczy! Jeśli nie uzupełnimy niedoborów narażamy się na kontuzje powstałe w efekcie zaburzeń równowagi, czyli nie tylko upadki, ale też zwichnięcia i skręcenia stawów!

Czy potrafimy uzupełniać płyny?

Jak pokazują inne badania, przeprowadzone na grupie biegaczy – absolutnie nie! Wielu z Nas popada ze skrajności w skrajność! Nie chodzi tylko o odwodnienie! Niebezpieczna dla Naszego ciała jest hiponatremia, czyli nadmiar wody nie jest nam obca, jednak jest równie niebezpieczna. W przypadku biegaczy nie mówimy jednak tylko o jej najpopularniejszym efekcie czyli ryzyku przeciążenia nerek, ale rozcieńczeniu krwi i obniżeniu poziomu sodu w organizmie, czyli zaburzeniu proporcji elektrolitów! Czym to grozi? Długotrwała hiponatremia może prowadzić nie tylko do złego samopoczucia, ale nawet do obrzęku mózgu i zgonu!

Jak zachować zdrowe proporcje?

Zacznijmy od tego, by uważać na zalecenia specjalistów, szczególnie te dotyczące dobroczynnego wpływu wody na nasz organizm! Coraz częściej i głośniej mówi się o tym, że nagłe zwiększanie spożywanej ilości wody, na przykład w trakcie diety, czy też przed rozpoczęciem treningów, mija się z celem. Dlaczego? Nasze ciało nie potrafi tak szybko radzić sobie ze zmianami! Za wiele dyskomfortów znanych Nam z pierwszych dni diety czy treningów odpowiada właśnie nagłe zwiększenie ilości płynów w organizmie! Kogo powinniśmy słuchać? SIEBIE! Zwracajmy baczną uwagę na to, czy w momencie kiedy zaczęliśmy więcej pić, zaczęliśmy się bardziej pocić czy też częściej chodzić do łazienki! Nasz niepokój powinny również wzbudzić opuchnięte kostki czy palce u rąk! Ten dość dobrze znany niektórym z Nas objaw, przypisywany zwykle upałom, dowodzi zaburzeń w pracy układu wydalniczego! To pierwszy sygnał, który powinien zmusić nas do ograniczenia ilości spożywanej przez Nas wody!

Jak bezpiecznie uzupełniać płyny?

Na rynku istnieje wiele napoi izotonicznych, które dostarczają nam nie tylko drogocennych płynów, ale i elektrolitów. Nie musimy kupować ich w sklepach! W Sieci znajdziemy wiele naprawdę dobrych przepisów, które pomogą nam stworzyć je samodzielnie. Pamiętajmy też o tym, by nie uzupełniać niedoborów na zapas, pić tylko wtedy, kiedy czujemy taką potrzebę! Nieprawdą jest, że Nasz organizm potrafi poradzić sobie z każdą ilością wody! Nie przeciążajmy go niepotrzebnie!

Pamiętajmy również o znaczeniu diety w bilansie płynów! Warto jest włączyć do naszego jadłospisu owoce takie jak banany, dzięki którym trudniej będzie nam zaburzyć właściwe proporcje ważnych dla każdego biegacza składników odżywczych!

ZAPAMIETAJ!

Każdy biegacz powinien mieć na uwadze bilans płynów, ale ustalając go powinien kierować się przede wszystkim zdrowym rozsądkiem! Ich nadmiar jest równie szkodliwy dla naszego ciała jak niedobór! W skrajnych przypadka w obu sytuacjach będziemy zmuszeni korzystać z pomocy lekarza!

---

www.jak-biegac.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Retro running - czyli bieganie tyłem

Retro running - czyli bieganie tyłem

Autorem artykułu jest e-lenka


Dla większości z nas bieganie tyłem kojarzy się raczej z dziecięcą zabawą niż z poważnym sportem. Jeśli i Ty tak uważasz, wiedz, że jesteś w błędzie! Pierwsze zawody dla miłośników tej dość niezwykłej formy biegania odbyły się ponad 30 lat temu w Finlandii.

Jednak choć można uznać ją za ojczyznę współczesnego retro running, to pierwszymi biegaczami tyłem i to tysiące lat temu byli Chińczycy! Dziś zawody w tej, dość niezwykłej dla postronnego obserwatora dyscyplinie, odbywają się na całym świecie, a nawet w Polsce!

Jak to się zaczęło?

Na pomysł odwrócenia biegacza wpadli ludzie zajmujący się sportem i to mniej więcej w tym samym czasie, kiedy w innej części świata narodził się jogging. Co skłoniło autorów do popularyzowania tej metody nie tylko w środowiskach zawodowych lekkoatletów? Bieganie tyłem pomagało zawodnikom w powrocie do formy po kontuzji, eliminowało bóle pleców, a ponadto pomagało młodzikom szybciej uczyć się prawidłowej techniki biegu. Było więc idealne dla każdego, niezależnie od tego czy dopiero uczył się biegać, biegał aktywnie, czy też wraca do formy. Nie trudno się zatem dziwić, że bakcyla szybko złapał cały świat!

Zalety biegania tyłem

Nie jest żadną tajemnicą, że bieganie tyłem budzi zachwyt głównie lekarzy i rehabilitantów. Dlaczego? Powodów jest wiele, retro running między innymi:

- poprawia wydolność układu krążenia

- zmusza organizm do większej absorpcji tlenu

- zmusza do pracy mięśnie nieużywane podczas tradycyjnego biegu

- poprawia koordynację ruchową

- wymusza zachowanie prawidłowej techniki biegu oraz postawę

- poprawia ruchomość obręczy biodrowej bez obciążania stawów kolanowych

- powoduje znacznie mniej kontuzji kostek i stawów kolanowych niż tradycyjne bieganie (i wbrew temu co mówią złośliwi, wcale nie z powodu różnic w ilości miłośników obu dyscyplin sportu!)

Jak widać uprawianie tej dyscypliny wiąże się z wieloma korzyściami, a nawet można by zaryzykować stwierdzenie, że jest ona złotym środkiem pozwalającym rozwiązać wiele typowych dla współczesnych ludzi dolegliwości. Czy można się dziwić, że dziś interesuje się nią coraz większa liczba osób? I nie są to wyłącznie przedstawiciele świata sportu czy nauki!

Dla kogo?

Pierwotnie bieganie tyłem adresowane było do sportowców, którzy powracali do formy po poważniejszej kontuzji, jak również do tych, którzy z powodu przeciążeń zaczęli narzekać na swój stan zdrowia, a nie chcieli przerywać treningów. Z czasem jednak retro running stał się stałym elementem treningów, m.in. z uwagi na to, że wymusza na biegającym zachowanie poprawnej techniki biegu i nie przeciąża ciała. I stąd właśnie do dziś poleca się go szczególnie:

- osobom które kochają biegać, jednak z powodu kontuzji nie mogą robić tego w sposób tradycyjny – niektórzy zawodnicy biegnąc tyłem osiągają nawet 80% szybkości osiąganej w trakcie tradycyjnego biegania!

- wszystkim skarżącym się na bóle pleców, jak też osobom mającym problem z garbieniem się w tym dzieciom i młodzieży, a także wszystkim spędzającym dużo czasu przed komputerem

- osobom mającym problem z koordynacją ruchów (w tym osobom po udarach!) lub też tym, dla których jest ona ważna (tancerze!)

Jak zacząć?

Nauka biegania tyłem nie jest wcale trudna, jeśli oczywiście zaczniemy robić to w odpowiedni sposób. Specjaliści polecają by niezależnie od naszego stanu zdrowia czy powodu dla którego decydujemy się na rozpoczęcie przygody z retro running :

- treningi rozpocząć od chodzenia tyłem, zaczynając od techniki naprzemiennej – 5 kroków do przodu, cztery do tyłu, a następnie systematycznie zwiększać proporcje kroków wykonywanych tak do przodu jak i do tyłu

- tempo ćwiczeń jaki dystans również zwiększajmy powoli i to dla obu kierunków biegu!

- na trening wybrać miejsce ustronne i przede wszystkim równe

- nie tylko w czasie pierwszych treningów przyda nam się pomoc osoby, która będzie naszymi oczami

Bieganie tyłem wydaje się być tylko ciekawostką, ale jeśli jesteś początkującym biegaczem, dobrze byłoby byś choć raz tego spróbował, chociażby po to, by nauczyć się prawidłowej techniki biegania!

---

www.jak-biegac.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Biegi sprinterskie

Biegi sprinterskie

Autorem artykułu jest Krzysztof Borowik


Jeżeli mówimy o konkurencjach lekkoatletycznych, to zawsze dzieliły się one na ważne i mniej ważne, na emocjonujące i mniej emocjonujące. Mówimy tu o zainteresowaniu ogólnym, a nie krajowym, gdzie owe emocje mogą towarzyszyć nawet konkurencjom mało prestiżowym.

On początków lekkoatletyki i Olimpiad, szczególnie jedna konkurencja budzi wielkie emocje i zainteresowanie. Mowa tu o biegu sprinterskim na 100 m. Owa konkurencja to fenomen, uznawana jest za królewską i najbardziej wyczekiwaną. Dlaczego? Z wielu przyczyn. Jest chyba najkrótsza, sam finałowy bieg trwa około 10 sekund, w których wszystko się rozstrzyga. Podczas sprintu widzimy bezpośrednią rywalizacją zawodników, zarówno ze sobą, jak i z czasem. Bieg na 100 metrów jest banalnie prosty i nie wymaga żadnej wiedzy dla kibica. Kto dobiegnie pierwszy, ten wygrywa - proste. Wiadomo też, co trwa krótko i szybko, nie Michael Johnsonnudzi się. No i najważniejszy aspekt – zwycięzca ma miano najszybszego człowieka globu! To właśnie wszystkich elektryzuje. Owa szybkość i siła, którą sprinterzy muszą wykazać w ciągu kilku sekund. Przygotowują się miesiącami, aby przez te 10 sekund pobiec najszybciej, jak się da.

Również aspekt wyglądu ma tu znaczenie, gdyż biegacze na 100 m czy 200 m, jak żadni inni, przypominają gladiatorów. Bardzo duża muskulatura z idealnymi proporcjami bez grama tłuszczu. Ich ciała są niczym maszyny do szybkiego biegania. Wielkie emocje biegom na 100 m towarzyszyły od zawsze. Warto przypomnieć historię Jesse’ego Owensa, amerykańskiego sprintera, który na Olimpiadzie w Berlinie swoim niesamowitym biegiem upokorzył samego Hitlera. To właśnie sprinterzy są jednymi z największym gwiazd, a tacy sportsmeni jak Carl Lewis, Michael Johnson czy obecnie Usain Bolt, to najbardziej rozpoznawalni lekkoatleci.

Biegi mają jeszcze jeden wymiar, walkę z czasem i łamanie barier. Niegdyś barierą było 10 s, ale stopniowo, co jakiś czas, były urywane kolejne setne części sekundy. Czy to może trwać w nieskończoność? Oczywiście nie, więc gdzie jest ta granica ludzkich możliwości? Wydawało się, że rekord Michaela Johnsona z 1996 r. na 200 m. nigdy nie zostanie pobity (19:32 s), aż do czasu, kiedy światu objawił się Usain Bolt i urwał 0,02 s. Również kiedy Carl Lewis w sprincie schodził poniżej 9:90, wydawało się, że to kres ludzkich możliwości, jednak kolejni biegacze urywali po 1 lub 2 setne części sekundy, by w 2009 roku wspomniany Jamajczyk zaszokował świat, bijąc rekord o 0,2 s, co w sprincie jest przepaścią. Czy to szczyt możliwości ludzkiego organizmu, czy można biegać jeszcze szybciej? Zapewne można, a przekonać się o tym możemy już podczas zbliżającej się Olimpiady w Londynie, gdzie bieg na 100 m znowu zelektryzuje cały sportowy świat.

---

Najlepsi sportowcy

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Kilka rozgrzewających ćwiczeń dla biegacza

Kilka rozgrzewających ćwiczeń dla biegacza

Autorem artykułu jest e-lenka


Prestiżowe amerykańskie czasopismo American Journal of Preventive Medicine kilka miesięcy temu opublikowało efekty pracy grupy naukowców z University of Leicester. Wyniki jednoznacznie wskazują na to, iż to przede wszystkim kobiety preferujące siedzący tryb życia, narażając się na... Przeczytaj!

Na wystąpienie u siebie cukrzycy typu II! Dlaczego mężczyźni narażeni są w mniejszym stopniu? Dlatego, że kobiety sięgają po dłuższą listę smakołyków (tzw. polepszaczy nastroju)! Czy wiesz, że każda godzina siedzenia przed TV skraca życie o dokładnie 22 minuty? Oglądasz TV przez znacznie dłuższy czas? Naukowcy dzisiaj nie mają najmniejszych wątpliwości, zbyt długie pozostawanie całkowicie bez ruchu jest jedną z przyczyn przedwczesnej śmierci. Te doniesienia naukowe Cię nie przekonują? Naukowcy mają dla Ciebie bardzo dobrą informacją: Otóż te kobiety, które codziennie biegają minimum 2 kilometry dziennie, minimalizują ryzyko zachorowania na raka piersi, niemal do 100%! Teraz jesteś już pewna, że chcesz biegać? Zanim rozpoczniesz swój pierwszy trening (nie jest Ci potrzebna obecność trenera abyś mogła swój bieg nazwać treningiem) przeczytaj poniższe informacje. Napiszemy, jakie ćwiczenia rozgrzewające powinnaś wykonać przed każdym treningiem. Twój bieg będzie trwał tylko 15 minut? Twoje mięśnie nawet wtedy potrzebują zdrowej rozgrzewki. Zaczynamy:

1. Wstań z kanapy i zacznij kręcić stopami (nie nosem!) - najpierw jedną stopą 15 razy w prawo następnie 15 razy w lewo, potem zamiana stopa, jedna seria całkowicie wystarczy!

2. Spodobało Ci się kręcenie? To teraz pokręć biodrami! Także 15 razy w prawo i 15 razy w lewo. Czy wiesz, że w ten sposób odciążasz także lędźwiową część swojego kręgosłupa? To on najbardziej cierpi na Twojej miłości do siedzenia.

3. Ostatniego kręcenia, jakiego doświadczy Twoje ciało przed treningiem, to kręcenie kolanami. Domyślasz się już, że będzie to 15 powtórzeń w prawo i 15 w lewo. Pamiętaj tylko o tym aby kolana się ze sobą nie stykały, stań w dużym rozkroku.

4. Koniec z kręceniem, czas na krążenia! Krążymy ramionami 15 razy do przodu i 15 razy do tyłu.

5. Zeskoki na prawą i lewą nogę? To bardzo proste, nie możesz tylko spadać na pięte. Ilość powtórzeń na pewno już zapamiętałaś.

6. Niech Twoje stopy delikatnie uderzają w pośladki (nie chcemy, abyś miała choć jednego siniaka!), naprzemiennie.

7. Jak wysoko potrafisz unieść kolana? Sprawdź to w czasie treningu. UWAGA Ćwiczenia rozrzewające od punktu 5 do punktu 7, wymagają truchtania.

8. Zatrzymaj się teraz na moment. Złap prawą stopę i powoli dociągnij ją do prawego pośladka. Zrób dokładnie to samo z lewą stopą. Jeśli potrzebujesz oparcia (po prostu czujesz, że tracisz równowagę) oprzyj się. Biegasz razem z koleżanką. To ona może być Twoją podporą!

9. Myślisz, że jesteś bardzo rozciągniętą osobą? Masz przecież dopiero 25 lat. Następnie ćwiczenia to zweryfikuje. Będą to skłony w rozkroku. Czy bez trudu sięgasz lewą dłonią do prawej kostki?

10. Nie zniechęcaj się, nawet jeśli w czasie ostatniego ćwiczenia nie wypadłaś wzorująco. Pamiętaj "trening czyni mistrza"! Złap nogę za prawe kolano i spokojnie przyciągnij ją do piersi.

11.Często widzisz, jak biegacze wyciągają się przy różnego rodzaju barierkach? To ćwiczenia rozciąga ich mięśnie łydek, których sprawność jest nieoceniona w czasie biegu. Ty także powinnaś je wykonać. Zrób dokładnie to co oni, lewą nogą zrób wykrok do przodu. Nie musi to być duży krok, za chwilę sama poczujesz na co jest stać Twój organizm. Zaś prawą nogę zostaw wyprostowaną. To właśnie to wyprostowanie nogi jest najbardziej kłopotliwe w czasie pierwszych rozgrzewek.

Na koniec ciekawostka : Czy wiesz, że wszystkie Twoje mięśnie przed treningiem rozgrzewającym są o 20% krótsze? Tak ściągnięte mięśnie mają utrudnioną pracę!

---

www.jak-biegac.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Bieganie nad morzem bez tajemnic

Bieganie nad morzem bez tajemnic

Autorem artykułu jest e-lenka


Ty także jesteś przekonany, że bieganie powoduje niebezpieczne w skutkach przeciążanie stawów kolanowych? W Twoich kolanach po każdym biegu ubędzie trochę chrząstki? Proces ten może zakończyć się nawet artretyzmem? „New York Times” na łamach swojej gazety obala ten mit

Grupa naukowców dowiodła, że te osoby, które niemal całe swoje życie spędzają na kanapie, nie mają wcale zdrowszych kolan od swoich rówieśników – biegaczy! Lekarze z australijskiego szpitala w Danube w jasny sposób tłumaczą wyniki tych badań. Otóż, jeśli systematycznie gimnastykujemy nasze stawy kolanowe – taką gimnastyką jest również bieganie, nie zapominajmy także o rozgrzewce w postaci kilkunastu przysiadów – to chronimy je przed „ubytkami” (ubytkami chrząstki stawowej).

Oto garść informacji dla wszystkich nadmorskich biegaczy :

1. Nad morzem możemy biegać bez butów – należy zachować jednak szczególną ostrożność w czasie pierwszych biegów, nasze stopy nie są jeszcze bowiem przyzwyczajone do takiego podłoża! "Pułapki" jakie czekają na biegacza to : muszelki, ostre kamyki, szkło (niestety, nie wszyscy plażowicze zachowują się zgodnie z wcale niewygórowywanymi standardami "społecznej czystości"!) czy inne "znaleziska". Bez butów (biegajmy wyłącznie w butach do biegania, nawet na plaży – buty się nie zniszczą, nie pobrudzą – spokojnie – po każdym powrocie z treningu czyścimy buty, prawda?) nie biegajmy zbyt długo – na początek bieg ten powinien trwać dosłownie kilka minut – kilka sekund przerwy w morzu, na pewno nie zaszkodzi naszym stopom. Przeciwnie, doda im energii do dalszego biegu! Jakie powinny być nasze buty do biegania na plaży? Lekkie! I dobrze zawiązane – piasek na plaży owszem masuje Twoje stopy, ale nie wtedy, kiedy masz go w butach! Z doświadczenia wiemy, że taki "dodatkowy bagaż" może doprowadzić do bardzo nieprzyjemnych odcisków i nagniotków!

2. Nad morzem możesz biegać tylko w stroju kąpielowym – do swojej garderoby dołącz również okulary przeciwsłoneczne i czapkę z daszkiem.

3. Biegając nad morzem możemy rozwijać nasze mięśni ud i podudzi – marzysz o wysportowanych nogach? Do dzieła!

4. Twoja równowaga pozostawia wiele do życzenia? Popracuj nad nią biegając po piasku!

5. Czy wiesz, że nasze plecy w naturalny sposób prostują się na plaży? - "piaskowe podłoże" po prostu wymusza na nich taką prostę pozycją – wiesz już, gdzie wyleczyć swoje dziecko z płaskotopia i "nierówności" kręgosłupa?

6. Nad morzem możesz jednocześnie biegać i wdychać jod – Czy wiesz, że wdychanie jodu przycznia się także do chudnięcia? Jeśli w naszym organizmie jest zbyt mało jodu, to możemy tyć (i nie mają w tym nic wspólnego domowe wypieki)! To własnie jod dba o prawidłową przemianię naszej materii. Twoja skóra jest sucha? Panokcie często Ci się łamią? Czujesz się ciągle zmęczona? Cały czas towarzyszy Ci chrypka? Koniecznie zgłoś się do lekarza, do programu leczenia niedoczynności tarczycy włącz także systematyczne biegi brzegiem morza – Twój lekarz na pewno będzie zachwycony tym pomysłem!

7. Nadmorski biegaczu – biegaj rano i wieczorem – nie biegaj w samo południe (w samo południe nie powinniśy się także opalać!) – nie stresuj się towarzystwem plażowiczów (też nie chciałbyś aby ktoś nasypał Ci piasek na ręcznik lub prosto do oczu).

8. Po plaży zawsze biegamy z butelką wody i kremem z wysokim filtrem! Na usta zaś nakładamy szminkę ochronną – to żadne fanaberie, nie chcemy po kilku godzinach od zakończenia treningu cierpieć! Czy wiesz, że najszybciej opalamy się w ruchu? Czy wiesz, że najkrócej nasza skóra opala się nad wodą? Czy wiesz, że opalenizna powstaje także w cieniu? Czy wiesz, że nad morzem Nasze ciało potrzebuje większego nawodnienia (szybciej się wysuszamy)?

9. Na plaży biegamy i rozciągamy się – przed i po treningu, to jedna ze "złotych zasad" rzadko kontuzjowanego biegacza (najbardziej narażone jest nasze ścięgno Achillesa i oczywiście kostki!), swój bieg zacznij od kilkuminutowego marszu.

10. Nie biegaj "w jedną stronę" – zauważyłeś, że piasek nad morzem jest "przechylony"? - Jeśli cały czas będziesz biegł "pod prąd", to przeciążysz swoje mięśnie, a to niestety może zakończyć się kontuzją.

11. Będziesz biegał po plaży zawsze "gdy będzie ku temu sprzyjająca pogoda" – jesienią na pewno się nie przeziębisz!

12. Właśnie zakończyłeś swój pierwszy bieg po piasku – Czy Twoje stopy wyglądają tak, jakbyś właśnie zrobiła im peeling? To wspaniała wiadomość dla Twoich stóp, peeling ten był w pełni naturlany (a Ty nie musisz w końcu obawiać się żadnych podrażnień).

13. Bieganie po plaży także wymaga wzmocnienia mięśni – może cotygodniowa wizyta w siłowni będzie dla Ciebie idealną propozycją?

14. Biegając po plaży nawiązujesz nowe znajomości – poznajesz nie tylko takich nadmorskich biegaczy, jak Ty, ale również pływaków – pasjonatów!





---

www.jak-biegac.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Gdzie nie biegać?

Gdzie nie biegać?

Autorem artykułu jest e-lenka


Zgodnie z najnowszymi doniesieniami naukowymi płynącymi prosto z Danii, przeciętna długość naszego życia wydłuży się o 6 lat i dwa i pół miesiąca – dla płci męskiej oraz 5 lat i 7 miesięcy – dla płci żeńskiej, jeśli będziemy biegać systematycznie!

Jak biegać, aby żyć dłużej?

O zdanie zapytaliśmy Petera Schnohra, kardiologa w Copenhagan City Heart Study. Otrzymaliśmy następującą odpowiedź: Biegajmy przez 60–150 minut tygodniowo! W jakim tempie? Zacytujemy tego samego lekarza: „Wolno” i „Średnio”.

Gdzie nie biegać?

Nie biegaj po betonie, płytach chodnikowych, asfalcie i kostce brukowej – wszystkie te powierzchnie to powierzchnie wyjątkowo twarde. Boleśnie odczują do Twoje stopy, a nawet kręgosłup!

Nie biegaj blisko ulicy – spójrz, to właśnie wzdłuż ulic znajduje się najwięcej rodzajów niekorzystnej dla biegacza nawierzchni - beton, chodnik, asfalt czy kostka brukowa – nie tylko nie przeciążaj swoich stawów, mięśni, ścięgien, ale także zadbaj o świeże powietrze!

Nie biegaj po nierównej powierzchni – taki bieg może zakończyć się kontuzją! Jeśli już dojdzie do bolesnej kontuzji, skorzystaj z poniżej rady. Z lodówki wyjmij kilka kostek lodu i owiń je materiałową szmatką (najlepiej, aby była to naturalna bawełna bądź flanela) lub folią (kostki lodu możesz wrzucić także do woreczka foliowego), już przygotowany okład lodowy przyłóż do kostki, kolana, stopy. Jak długo powinniśmy okładać kontuzjowaną część ciała? Przez około kwadrans. Taki okład lodowy powinniśmy powtarzać, nawet 4 razy na dobę.

Nie biegaj cały czas po tej samej trasie – nawet całkowicie początkujący biegacz znudzi się, biegając przez kilka dni stale tą samą trasą! Każdego dnia biegaj więc w innym kierunku. Wcześniej tylko upewnij się, że trasa ta jest w pełni bezpieczna. Biegasz 5 dni w tygodniu? Opracuj 5 różnych tras. Dzięki temu nie stracisz motywacji do biegania!

A gdzie biegać?

Biegaj po tartanie, tym materiałem wykładane są wszystkie bieżnie na stadionach. Czy wiesz, że materiał ten jest wyjątkowo odporny na wszelkie procesy ścierania? Nie zaszkodzi mu nawet bardzo wysoka temperatura!

Biegaj po ścieżkach leśnych – to wspaniała pobudka dla Twoich stóp! W lesie na pewno dostrzeżesz kilka ścieżek wytyczonych przez wcześniejszych biegaczy!

Biegaj po plaży – masz płaskostopie? Systematyczny bieg po plaży Cię z niego wyleczy! Zachęć do biegów także swoje dzieci! Nie chcesz zakończyć biegu po kilku minutach? Biegnij tuż przy morzu! (Miękki piasek to powierzchnia wyjątkowo męcząca!) Biegaj w butach! Bieg bez butów nie powinien trwać dłużej niż kilka minut – nie narażaj swoich stóp na odciski!

Biegaj po trawie – prawda, że to relaksuje i rozwesela?

Biegaj po parku – zabierz ze sobą swojego pupila!

Słowem: biegaj wszędzie tam, gdzie jest miękko! Specjaliści są pewni, miękka powierzchnia dla biegacza jest idealnym rozwiązaniem. Na miękkim „gruncie” Twoje mięśnie, stawy oraz więzadła pracują zgodnie ze swoją naturą. Miękkie podłoże to dla nich naturalna amortyzacja!

Jak biegać tam, „gdzie nie powinniśmy biegać”?

Biegaj w wysokiej jakości butach sportowych, stworzonych wyłącznie do biegania, dopasowanych perfekcyjnie do Twojej stopy – Twoja stopa jest pronująca czy supinująca? Wszystkie buty „dla biegaczy” (Twój staż biegowy nie ma tu nic do powiedzenia!) skutecznie chronią przed skutkami wstrząsów (konsekwencją może być kontuzja, nie tylko stóp i kolan, ale także kręgosłupa – te wszystkie mikrowstrząsy powodują mikrourazy w obrębie całego kręgosłupa). Zamień trawę na dobre amortyzatory! Trawa jest tylko jednym z naturalnych amortyzatorów, wysokiej jakości buty do biegania – jedyną opcją dla biegacza „w twardych warunkach”.

Biegaj „wzmocniony” - wzmacniaj swoje mięśnie, każdego dnia. Oto kilka przykładowych ćwiczeń wzmacniających dla biegaczy: przysiady tylko na jednej nodze, przysiady ze sztangą i schodzenie oraz wchodzenie z pojedynczego schodka. Wzmocnić się możesz także suplementami diety: węglowodany i białka (tuż po zakończonym treningu), wapń, magnez, kompletny zestaw witamin lub witaminy – przeciwutleniacze, czyli witaminy: A, C oraz E.

Biegaj „rozciągnięty” - zapamiętaj tych kilka prostych ćwiczeń rozciągających: wypady do przodu, przyciąganie jednego kolana do klatki piersiowej (kolano łapiemy obiema dłońmi), wymachy nóg (w prawo i w lewo).

Biegaj i odpoczywaj – po biegu wsiądź na rower! Dlaczego warto? Dlatego, że w czasie jazdy na rowerze „aktywne są” całkiem inne grupy mięśni. I stawy się odciążają – nacisk na nie następuje „z innej strony”. Ile czasu powinniśmy poświęcić na ten rodzaj aktywnego odpoczynku? Około 1 godziny! A w jaki sposób możemy odpocząć biernie? Po prostu położyć się do łóżka i spać przez minimum 6 godzin.

Biegaj, gdy nie boli! - początkujących biegaczy najczęściej bolą piszczele, odczekaj minimum 2-3 dni (w tym czasie rób okłady lodowe) i wróć do biegania!

---

www.jak-biegac.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Buty do biegania

Buty do biegania

Autorem artykułu jest Monika Gancarska


Skończyła się zima, z dnia na dzień temperatura coraz wyższa, wszystko to sprzyja rozpoczęciu treningów na bieżni. Jeśli jesteśmy miłośnikami biegania, warto zaopatrzyć się w sprzęt, który zwiększy komfort uprawiania tego sportu.

Najważniejsze to - buty do biegania, ponieważ to nogi są fundamentem biegania. Wygodne, dobrze wyprofilowane obuwie z odpowiednich materiałów jest gwarancją wysiłku, który korzystnie wpłynie na cały organizm. Dlatego też każdy producent obuwia sportowego w swojej ofercie umieszcza także buty przeznaczone do biegania. Mamy na rynku buty, które oferują pełną wentylację stopy, mamy buty, które korzystnie wpływają na sportowca biegającego w trudnym terenie, ponieważ zapewniają stabilność. Ceny butów do biegania także są różne, w zależności od firmy, która je produkuje.

Ważne jest, aby obuwie, na które się zdecydujemy, było lekkie i wodoszczelne, aby żadna pogoda nas nie ograniczała. Jeśli możemy sobie pozwolić na kilka modeli, to na lato warto wybrać te, które zapewnią nam szczególnie dobrą wentylację, będą z lekkich i przewiewnych materiałów. Natomiast na okres jesienny, kiedy możemy się spodziewać opadów, buty do biegania powinny być z materiałów, które nie dopuszczą do przemoczenia.

Warto poważnie podejść do zakupu butów, które mają nam służyć do biegania. Mało wygodne obuwie może nas łatwo zniechęcić do uprawiania tego sportu, badź w sporadycznych przypadkach doprowadzić nawet do kontuzji. W sieci istnieje wiele portali zachęcających do biegania, na których można znaleźć szczegółowe informacje nawet w temacie, kiedy buty możemy uznać za zużyte i należy zaopatrzyć się w nowe.

Bieganie to sport, który obciąża wiele partii ciała, bardzo wiele mięśni pracuje, dlatego też bardzo ważne jest, aby sprzęt umożliwiający nam uprawianie tego sportu był z najwyższej półki.

---

Outdoorzy.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

czwartek, 17 stycznia 2013

Motywacja do biegania

Motywacja do biegania

Autorem artykułu jest Maciej Sasin


Tak się złożyło, że niegdyś zacząłem systematycznie biegać... a że jestem z natury introwertykiem, a zawodu trenerem w biznesie, zacząłem analizować swoją drogę do wypracowania sobie systematycznego nawyku uprawiania sportu i radzenia sobie z trudnościami pojawiającymi się w trakcie. Oto zapis moich przemyśleń.

Zaczęło się od chęci poprawy samopoczucia po zimowym spadku energii i ogólnym przemęczeniu. W głowie słyszałem słowa: „ćwicz 30 minut, co drugi dzień” – ktoś kiedyś powiedział, że to wystarczy, aby zachować równowagę psycho-fizyczną i zdrowie. Myślałem: „czemu nie, dam radę”. Czułem, że kiedy będę ćwiczył systematycznie, będę miał nie tylko dobre samopoczucie, ale też lepszy stosunek do samego siebie.

Zawsze podziwiałem biegaczy, którzy niezależnie od tego, jaka jest pogoda: zimno, ciepło, deszczowo, zakładali buty i biegali... Tęskniłem za czasami, kiedy sport był bardzo ważną częścią mojego życia. Od dawna miałem przekonanie, że powinno się uprawiać jakiś sport, że jest to ważne, żeby być aktywnym. Wiązało się z innym przekonaniem które mam: „w młodości, myśl o starości”. Wszystko to sprawiło, że zacząłem intensywnie myśleć o bieganiu.

Co mnie motywowało? Bycie w zgodzie ze sobą (tym z przeszłości), wartości i przekonania (zdrowie, dobre samopoczucie), odniesienie do innych ludzi, którzy osiągali sukces w sporcie. Motywujące było udowodnienie sobie, że stać mnie na regularne uprawianie sportu.

Zanim zacząłem biegać, miałem opory, takie jak każdy: dzisiaj nie bo.................... (tu możesz wpisać każdy argument za tym, żeby nie ruszać się z domu), ja myślałem, że jestem zbyt zmęczony... W końcu wyszedłem i zacząłem biec. Pierwszy kryzys pojawił się po 200 metrach. Co ja tutaj robię? Jaką ja mam słabą kondycję? Chcę już wracać! No nic, dobiegłem do kilometra, zrobiłem w międzyczasie dwie przerwy, nawet nie chciałem mierzyć pulsu. Jakoś wróciłem do domu, a w międzyczasie poczułem przypływ pozytywnych emocji. Wow: biegam i przeżyłem. Zacząłem się uśmiechać, a to uczucie jeszcze się pogłębiło. Zmęczenie mieszało się ze szczęściem.

Co mnie motywowało? Z pewnością poczucie własnej słabości: Jak to? po 200 metrach mam zadyszkę? Najbardziej jednak, pierwsze sukcesy i satysfakcja z poprawy samopoczucia.

Na drugi dzień ledwo mogłem się ruszyć, a podobno na trzeci dzień miało być jeszcze gorzej... i było. Dwa dni po pierwszym biegu moje mięśnie były zakwaszone, a każdy ruch powodował ból. Nic, pomyślałem, nie biegam. Nie pobiegłem. Pomyślałem: po co mi to wszystko? To nie dla mnie. Wtedy byłem bliski rezygnacji.

Co mnie demotywowało? Ból mięśni, nóg, stawów, itd. Wpadłem w pułapkę, skoro raz mi nie wyszło, to widocznie się nie uda, nie mam zdolności i możliwości.

Za dwa dni obudziły się we mnie wyrzuty sumienia. Myślałem, że znowu nie jestem konsekwentny. Wracałem z pracy i byłem mocno zmęczony, ale postanowiłem, że wybiegnę. Zakwasy puściły już prawie całkowicie, więc pobiegłem.

Co mnie zmotywowało? Postawione cele, chęć bycia konsekwentnym wobec siebie. Opowiadałem też kilku osobom o tym, że biegam i chciałem być wobec nich konsekwentny.

Podobna sytuacja powielała się przez następne tygodnie, ale biegałem mniej lub bardziej systematycznie (co drugi, trzeci dzień). W trakcie okazało się, że zakwasy minęły, a efekty zaczęły się pojawiać. Poprawiło się samopoczucie, lepiej mi się spało i wstawało, zacząłem mieć dobry humor (byłem mniej drażliwy), a przede wszystkim byłem z siebie dumny:)

Co mnie motywowało? Poprawa wizerunku, uczucie dumy, poprawa samopoczucia: czyli osiąganie zamierzonych celów.

Oto jakie strategie stosowałem, aby bieganie stało się przyjemnością.

Zacznę od tego, że kiedy myślałem o tym, że mam pobiegać, wyobrażałem sobie tą chwile, w których czuję największą satysfakcję z biegu i pojawia się uśmiech na mojej twarzy. Dzięki temu koncentrowałem się na pozytywach, które motywowały.

W trakcie biegu wyznaczałem sobie małe cele do przebiegnięcia: do drzewa, do skrzyżowania, do rozwidlenia.

Co jakiś czas podnosiłem sobie poprzeczkę, dobiegając dalej, szybciej lub robiąc mniej przerw.

Opowiadałem znajomym o tym, że biegam i mówiłem, że będę to robił cyklicznie. W ten sposób zaangażowałem innych do motywowania siebie. W jaki sposób? Kiedy mówi się publicznie o tym, co chce się osiągnąć, istnieje większe prawdopodobieństwo, że to się osiągnie. Działa tu efekt potrzeby bycia konsekwentnym.

Z czasem zainwestowałem w sprzęt do biegu, co sprawiło, że poczułem się większym profesjonalistą, a było to dla mnie swego rodzaju nagrodą (obiecałem sobie kupić sprzęt, jak będę wytrwały).

Kiedy zacząłem biegać dłużej, zacząłem słuchać ulubionej muzyki w trakcie, co pozwoliło mi robić dwie przyjemne rzeczy naraz (rytm wyznaczał tempo biegu, dzięki czemu wpadałem w relaksujący trans).

W dniach kiedy było naprawdę gorąco i duszno, zacząłem biegać z napojem izotonicznym. Miał on naprawdę dobry smak, a kiedy mocno się zmęczyłem, cieszyłem się jego kojącą siłą.

Po biegu miałem wielką ochotę na szklankę piwa, (którą zalecają specjaliści), ma ono wtedy niesamowity smak, polecam każdemu:)

Po pewnym czasie zacząłem myśleć o kolejnych celach: półmaraton, maraton, chociaż na początku nawet o nich nie myślałem. Przypomniałem sobie, że ambitne cele motywują i że warto mieć marzenia.

Pewnego razu umówiłem się z kolegą na wspólne bieganie. Wtedy poczułem pierwszy raz, że mam dużo większy potencjał niż mi się wydawało. Ja biegałem około 6 km, a on 8 km. Przebiegłem z nim 8 km, co udowodniło mi, że już teraz stać mnie na więcej i mogę zwiększyć czas i długość biegu. Warto biegać z kimś, z kim można wymienić doświadczenia.

Na innym treningu przekonałem się o tym, jaki silny wpływ na wyniki mogą mieć inni ludzie, a precyzyjniej kobiety:) W trakcie biegu towarzyszyła mi moja narzeczona, która jechała obok na rowerze. Okazało się, że jadąc obok mnie dobiegłem na miejsce o10% czasu szybciej...

Na początkowym etapie biegania zacząłem biegać ze znajomymi z osiedla. Byli w lepszej formie ode mnie. Zostawałem trochę z tyłu, lecz nie zrażałem się tym. Uważałem, że ich tempo jest nie dla mnie i chociaż kusiło mnie, aby im dorównać, nie robiłem tego. Uznałem, że muszę podążać za potrzebami i możliwościami swego ciała. Byli jednak motywacją dla mnie i punktem odniesienia do poprawy kondycji.

W sytuacjach, w których w trakcie biegu czułem duże zmęczenie, stosowałem technikę NLP „jak gdyby” - tzn. przywoływałem stan, w jakim dopiero zaczynałem bieg, bez zmęczenia. Naprawdę działało odświeżająco.

Zdarzały się także momenty, kiedy nie chciało mi się biegać: myślałem wtedy, że pobiegam krócej... i właśnie wtedy uruchamiałem dialog wewnętrzny: nie oszukuj siebie, wykonaj trening do końca!

Podsumowanie:

Oto praktyka auto-motywowania, która doprowadziła mnie do celu, jakim było wyrobienie sobie nawyku systematycznego uprawiania sportu. Bieganie jest teraz dla mnie bardzo ważne. Daje poczucie konsekwencji, bycia w w zgodzie ze sobą, a przede wszystkim, pozwala lepiej radzić sobie ze stresem. Wyzwala pokłady pozytywnego myślenia, poprawia nastrój. Dzięki niemu poznałem także siebie, potrzeby swojego ciała oraz strategie motywacyjne, którymi się kieruję. Staram się wykorzystywać te strategie w innych obszarach życia. Życzę każdemu, aby odnalazł swoją drogę do realizacji swoich celów i osiągania równowagi wewnętrznej, poprzez systematyczną aktywność fizyczną, zgodną z jego predyspozycjami. Naprawdę warto!

Artykuł pochodzi ze strony:

http://www.ark-doradztwo.pl/pl/czytelnia/o_rozwoju_osobistym/128.html

---

Maciej Sasin
Mistrz Praktyk NLP
trener w biznesie i rozwoju osobistym
www.ark-doradztwo.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Scott Jurek - biegający weganin

Scott Jurek - biegający weganin

Autorem artykułu jest Józef z Lasu


Scott Jurek urodził się 26 października 1973 w Proctor w stanie Minnesota. Jego przodkowie pochodzili z Polski, stąd swojsko brzmiące nazwisko. Powszechnie uważany jest za jednego z najlepszych trailowych biegaczy ultra.

Jego przygoda z biegami zaczęła się w drugiej klasie szkoły średniej. W tym okresie Jurek trenował narciarstwo klasyczne, a bieganie stanowiło tylko jeden z elementów letniego przygotowania do zimowych startów. Początkowo nie lubił tych treningów, gdyż wydawały mu się zbyt nudne. Prawdziwą radość i fascynację odnalazł dopiero w biegach trailowych po wzniesieniach, w których udało mu się połączyć zwykłe biegi na płaskim terenie i trening crossowy. Z upływem czasu narciarstwo klasyczne zostało zepchnięte na dalszy plan, na rzecz właśnie biegów trailowych. Jurek w 1994 r., będąc już studentem fizjoterapii, postanowił wziąć udział w niezwykle wymagającym wyścigu Minnesota Voyageur na dystansie 80 km. Pomimo, że nie biegał wcześniej tak długich dystansów, to zajął w nim bardzo dobre drugie miejsce. Był to początek jego hegemonii w najważniejszych zawodach ultra na świecie.

Zwyciężał on w takich znanych biegach jak:

- Sparthatlon, czyli wyścigu na historycznej trasie z Aten do Sparty. Najlepszy był tu aż trzykrotnie, w latach 2006-2008.

- Hardrock Hundred Mile Endurance Run w 2007 r.

- Western States Endurance Run, triumfował tu aż siedem razy z rzędu w latach 1999-2005. Jego rekord trasy 15:36:27 został pobity dopiero w 2010 r.

- Badwater Ultramarathon. Zwycięstwa odnosił w latach 2005-2006.

Ponadto jest również rekordzistą USA w 24-godzinnym biegu, z wynikiem 266 km. Jeszcze przed ukończeniem 30 roku życia, a więc w wieku, w którym większość biegaczy zaczyna swoją przygodę na dystansach ultra, stał się bardzo cenionym zawodnikiem na świecie.

Jurek twierdzi, że świetne wyniki i wytrzymałość na trasie zawdzięcza głównie dobremu przygotowaniu mentalnemu do zawodów. Ponadto bieganie jest dla niego czymś więcej niż tylko sportem - stanowi pewną filozofię życia. Zwraca on również dużą uwagę na odżywianie. Jest weganinem i to tym najbardziej skrajnym. Większość posiłków przyrządza sam od podstaw. Chleb wypieka z wcześniej zrobionej przez siebie mąki, soki pije tylko ze świeżo wyciśniętych owoców. Bardzo lubi jeść zieleninę, sałatki i surowe warzywa wyhodowane w domowym ogródku. Dziennie spożywa od 5000 do 8000 kcal.

Podczas treningu pokonuje po wzniesieniach około 120 mil tygodniowo . Natomiast w czasie przygotowań do startu stosuje intensywne, na pełnej szybkości podbiegi. Przeważnie biega wtedy w weekend. Pierwszego dnia pokonuje dystans 24 mil, który dzieli na 3 odcinki z łącznym przewyższeniem 4000 metrów. Z kolei drugiego dnia biegnie 35 mil z przewyższeniem 3300 metrów. Taki wysiłek pozwala mu dobrze przygotować się do 100 milowego wyścigu.

---

http://zabieganawarszawa.blox.pl/html

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

20 mitów na temat biegania

20 mitów na temat biegania

Autorem artykułu jest dywyn


Najnowsze badania TNS OBOB wskazują na to, że już 85% Polaków doświadcza stresu i napięcia – każdego dnia! 15% Polaków, którzy się nie stresują, nie odczuwają napięcia – to osoby nieaktywne zawodowo, przebywające na rencie bądź emeryturze.

W jaki sposób Polacy aktywni zawodowo (w tym aktywnie poszukujący pracy) próbują rozładować stresy i napięcia dnia codziennego? Na to pytanie odpowiada sondaż zatytułowany „Jak Polacy dbają o serce?” (został on przeprowadzony na grupie 1000 osób, ankietowani mieli przynajmniej 18 lat, firma zlecająca badanie to firma Bayer). Polacy starają się rozładować stres przede wszystkim poprzez rozmowę z bliską osobą – 25% ankietowanych. Na drugim miejscu jest słuchanie muzyki – 21 procent badanych. Dopiero na trzeciej pozycji znalazł się sport – w ten sposób próbuje rozładować stres 17% ankietowanych (warto wspomnieć o tym, że najczęściej wymieniane sporty przez badanych to: pływanie, ćwiczenia i nasze bieganie!). Co ciekawe, także 17% próbuje „pozbyć się” stresu i napięcia – czytając. 7 procent badanych – wybiera się na zakupy. To bardzo niepokojące, gdyż negatywne emocje towarzyszące nam w czasie robienia zakupów mogą stać się „przyczynkiem” do powstania coraz bardziej powszechnego zakupoholizmu – uzależnienia od robienia zakupów. Zestresowanym towarzyszyć mogą także inne „uzależniacze”. 10% - pali papierosy, 7% - pije alkohol, 14% - objada się, 17% - ogląda TV. W jaki sposób zacząć korzystnie radzić sobie z nagromadzonym stresem i napięciem? Uzależnić się od biegania! Poniżej prezentujemy 20 mitów ta temat biegania, następnie je obalamy i GORĄCO zachęcamy do codziennego joggingu!

1: Biegać można tylko wiosną, latem ewentualnie wczesną jesienią...gdy temperatura sprzyja biegaczowi! - Bieganie to nie sport sezonowy, biegać możemy zawsze niezależnie od warunków atmosferycznych!

2: Bieganie jest dla uzdolnionych sportowo - Tak jak śpiewać, tak i biegać może każdy!

3: Tylko naprawdę szybki bieg pozwala spalić tkankę tłuszczową - Spalanie tkanki tłuszczowej rozpoczyna się dopiero po 30 minutach ciągłego biegu! Naukowcy dowiedli, że „tłuszczyk” najlepiej (najszybciej, najbardziej efektownie!) spala się, gdy Twoje tętno wynosi 65-70% Twojego maksymalnego tętna – aby móc to określić udajmy się na wizytę do lekarza pierwszego kontaktu, poinformujmy go o chęci systematycznych treningów biegowych, i na każdy bieg zabierajmy ze sobą pulsometr. Nauka potwierdza także fakt, że poranny jogging znacznie przyśpiesza przemianę materii. Gotowa jutro wcześniej rano wstać?

4: Jeśli już mówimy o odchudzamy to...gubimy zbędne kilogramy znacznie szybciej, gdy biegamy z pustym żołądkiem - Przypominamy, tkanka tłuszczowa „ulega redukcji” dopiero po 30 minutach od rozpoczęcia treningu (pod warunkiem, że nie korzystaliśmy z żadnych przerw!). Najpierw zużywamy energię z glikogenu w mięśniach. Twój organizm spala „nagromadzony tłuszcz” dopiero po dwóch kwadransach biegu. Pod warunkiem, że posiadasz odpowiednią ilość węglowodanów. Wychodząc na trening z pustym żołądkiem pozwalamy na to, aby „bieg niszczył nasz organizm”. Idealne śniadanie dla biegacza to musli z badanem i jogurtem oraz świeżo wyciśnięty sok z owoców.

5: Bieganie wcale nie likwiduje „skórki pomarańczowej” - Wszystkie sporty aerobowe w tym także bieganie korzystnie wpływają na walkę z cellulitem!

6: Biegające kobiety częściej narażają się na kontuzje niż biegający mężczyźni – Przeciwnie kobiety biegają bezpieczniej, bo biegają „dla siebie, dla zdrowia...nie dla wygranej”!

7: Bieganie nasila krwawienie miesiączkowe – Nieprawda, żaden sport aerobowy nie zwiększa krwawienia w czasie miesiączki!

8: Biegaczki bardziej cierpią z powodu PMS – Kobiety, które regularnie biegają całkowicie zapominają o zespole napięcia przedmiesiączkowego!

9: Biegać mogę w każdym staniku – Czy wiesz, że kobiece piersi w czasie biegu unoszą się nawet o 9 cm? Załóż sportowy stanik, i zapomnij o wszystkich niedogodnościach.

10: Nie można biegać w ciąży – Obawiasz się żylaków, hemoroidów, cukrzycy ciążowej, nadciśnienia i bólów kręgosłupa? Biegaj w ciąży, jeśli ciąża nie jest zagrożona (lekarz nie zalecił leżenia 24 godziny na dobę), nic nie stoi na przeszkodzie!

11: Kobiety mogą biegać tak samo jak mężczyźni – Naukowcy nie mają wątpliwości, jesteśmy mniej wytrzymałe, dorównanie mężczyznom jest niemożliwe!

12: Bieganie nie pozwoli mi schudnąć – Bieganie to najintensywniejszy sport odchudzający!

13: Bieganie jest drogie – Wystarczy kupić buty!

14: Biegać powinniśmy tylko rano – Wieczorne biegania „usuwa trudy dnia codziennego”!

15: Po bieganiu będę mieć żylaki! - Bieganie to skuteczna profilaktyka przeciw żylakowa!

16: Bieganie jest niebezpiecznie – Bieganie jest jednym z najmniej urazowych sportów!

17: Bieganie jest tylko dla Panów – Panie, które biegają pokazują swoją niezależność!

18: Mężczyźni częściej ulegają kontuzjom w czasie biegu – bo się nie rozciągają!

19: Bieganie jest tylko dla młodych – Biegać możemy w każdym wieku!

20: Bieganie nie jest trendy – Trendy nie jest siedzenie...

---

Autor poleca: plan treningowy początkującego biegacza

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak wybrać odpowiednie buty do biegania?

Jak wybrać odpowiednie buty do biegania?

Autorem artykułu jest Tomasz Sołtys


Najważniejszym sprzętem biegacza są buty. Źle dobrane mogą zwiększać ryzyko urazów i kontuzji oraz powodować przemęczenie stóp lub ból. Przed zakupem musimy przemyśleć kilka faktów. Najważniejszym jest oczywiście rozmiar obuwia męskiego. Ważnymi sprawami są także rodzaj stopy oraz miejsce, w jakim będziemy trenować.

Jeśli chodzi o rozmiar buta najlepsze będą pół rozmiaru większe, niż te, które nosimy na co dzień. Duży palec powinien mieć swobodę ruchu. But musi trzymać stopę tak, aby po przesunięciu do przodu pięta nadal w nim pozostawała. Nie powinna ruszać się podczas biegu. Ocieranie ścięgna achillesa może powodować nieprzyjemne rany oraz spowodować zniszczenie wyściółki buta. Dodatkowo sportowe buty męskie powinny być dopasowane od pierwszej chwili. Nie oczekujmy, że się rozchodzą, ponieważ buty do biegania są na tyle wytrzymałe, że się nie rozciągają.

Dopasowanie butów męskich dla sportowca do rodzaju stopy jest właściwie najważniejsze. Ze względu na cechy biomechaniczne oraz sposób stawiania stóp przez ludzi wyróżniono trzy rodzaje: stopa neutralna, stopa pronująca i stopa spinująca. W przypadku stopy neutralnej ciężar ciała rozprowadzany jest równomiernie po całej stopie. Osoby z taką budową powinny używać butów amortyzujących bez stabilizatora stopy. Producenci oznaczają ten model jako „Cushion”. Stopa pronująca jest zwykle związana z płaskostopiem. Ciężar ciała przenoszony jest głównie na krawędź stopy. Dla takich osób najlepsze będą buty z wzmocnieniem poprawiającym stopę oraz wzmocnienie elementów trzymające piętę. Takie modele oznaczane są najczęściej jako „Stability” lub „Structured”. Dla najsilniej pronujących stóp polecany jest „Motion Control”. Przy stopie spinującej ciężar ciała skupia się na zewnętrznej krawędzi stopy. Niestety nie produkuje się specjalnych butów dla tego rodzaju stóp, ale w takim przypadku można bez obaw nosić buty dla osób o stopach neutralnych.

Ostatnim ważnym elementem jest dobór obuwia do miejsca, w którym będziemy biegać. Buty męskie do biegania po asfalcie lub chodniku powinny być zaopatrzone w amortyzatory. Z kolei obuwie do biegania w terenie nie potrzebuje tak mocnej amortyzacji, ale ich podeszwa jest mocno wyprofilowana i ma wiele wypustek.

Wybierając odpowiednie buty męskie dla biegacza warto wziąć pod uwagę wszystkie swoje potrzeby. Lepiej je wcześciej przymierzyć w sklepie niż decydować się na buty online. Odpowiednie obuwie pozwoli cieszyć się zdrowiem stóp oraz przyjemnością z uprawiania sportu.

---

Być może zainteresuje Cię również artykuł o tym jak wybrać buty trekkingowe?

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Dlaczego kobiety nie biegają?

Dlaczego kobiety nie biegają?

Autorem artykułu jest dywyn


Aż 33% polskich kobiet nie biega, bo obawia się zmęczenia, 19 procent – wstydzi się, 34% uważa, że bieganie nie jest modne, zaś 9% z nich uważa, że nie ma czasu! Na szczęście, tylko 5% polskich Pań uważa, że "bieganie to dyscyplina sportu zarezerwowana jest dla mężczyzn".

W poniższej publikacji szczegółowo odpowiemy na pytanie: „Dlaczego polskie kobiety nie biegają?” Odniesiemy się zarówno do wyników badań ( badania zostały zlecone przez portal Interia. Pl, głosów oddało 108 kobiet), jak i wskażemy na inne przyczyny. Napiszemy także dlaczego współczesna kobieta koniecznie powinna zacząć biegać!

Kobiety nie biegają, bo bieganie je męczy i powoduje dyskomfort

To prawda, bieganie owszem może powodować zmęczenie a także szereg innych nieprzyjemnych objawów fizycznych i psychicznych, ale tylko wtedy, gdy źle się do tego zabieramy. Po pierwsze, nie zaczynamy biegać, kiedy nie wiemy dosłownie nic na ten temat. Nie powinnyśmy mieć żadnych wątpliwości, bieganie nie polega na „przebieraniu nogami jak najszybciej”. Powinniśmy zadbać o prawidłowe opadanie i wybijanie się stopy. Po drugie, przed każdym biegiem rozgrzewamy się, nie możemy tak po prostu wyjść z domu i zacząć biec. Wymagane są przede wszystkim ćwiczenia rozciągające zarówno nogi jak i ręce. Pamiętaj, ręce powinny biegać z tobą inaczej zaczniesz "wywijać pięty na boki", a tym samym cały twój trening stanie się nieefektywny, a nawet bolesny! .

Kobiety nie biegają, bo uważają, że bieganie to „utrata ich cennego czasu”

Ty także uważasz, że bieganie to „utrata Twojego cennego czasu”? A czy wiesz, że systematyczne bieganie to, systematyczna utrata twojego zbędnego tłuszczyku? Jak się bowiem okazuje ćwiczenia cardio, czyli np. bieganie, jazda na rowerze czy pływanie, to najlepszy sposób na utratę zbędnych kilogramów. Znajdź codziennie pół godziny czasu na to, aby twoje ciało mogło wejść w tzw. fazę „fat – burning. Co to takiego? Faza spalania zaległego tłuszczu. Wciąż wiele kobiet nie zdaje sobie sprawy z tego, że balast spalany jest dopiero po około 30 minutach (rano, na czczo) lub 40 minutach ( wieczorem ).

Kobiety nie biegają, z „tylko im dobrze znanych babskich powodów”

Te kobiety, które jeszcze nie biegają zgadzają się w jednym. A mianowicie „bieganie to nie jest sport dla kobiet”! Poniżej przedstawiamy całą listę naprawdę zabawnych powodów, które kobiety „wykorzystują aby powiedzieć niewyraźne NIE bieganiu”:

„Nie będę biegać, bo mam za duże piersi”! Nigdy nie używaj tego argumentu, w erze brafitterek wyjdziesz na kompletną ignorantkę. Nie ma za dużych lub za małych piersi, są tylko źle dobrane staniki. Nie wierzysz? Przykro nam, statystyki są przeciwko Tobie. Ponad 3/4 kobiet, na dodatek nie tylko na treningu, ale też na co dzień, nosi nieprawidłowo dobrany biustonosz.

„Nie mogę biegać, bo mam za małe płuca”! Oj uważaj! Znowu możesz zrobić z siebie pośmiewisko. To, o czym mówisz jest poważną wadą, którą koryguje się operacyjnie, przy pomocy przeszczepu. Jeśli możesz wykonywać zwykłe codzienne czynności, na pewno nie masz za małych płuc. Co najwyżej Twoja kondycja pozostawia wiele do życzenia. A to doskonały argument za tym, by zacząć w końcu biegać. Zobaczysz, że po kilku treningach twoje płuca urosną!

„Nie będę biegać, bo mam dziecko, i nie mam czasu na bieganie” - A Twój mąż owszem! Bardzo ważna informacja do mężczyzn: kobieta bez cellulitu, to szczęśliwa żona i matka! Zaproś swoją żonę – kobietę – matkę na wspólne bieganie. Poza tym, nie wiemy czy wiesz, ale nowym trendem wśród młodych mam jest bieganie z wózkiem. Jesteś nowoczesną mamą? To dlaczego nie biegasz?

Kobiety nie biegają, bo obawiają się stereotypów!

Kobiety w Polsce nie biegają, bo obawiają się dwóch następujących stereotypów:

Kobieta, która biega na pewno chce się odchudzić! Z takim „schematem myślowym” spotkamy się, jeśli „zdaniem obserwujących” mamy z czego chudnąć.

Kobieta, która biega z pewnością ma anoreksję! O anoreksję są podejrzewane te Panie, którym już udało się schudnąć. Nikt im nie pogratuluje, przeciwnie będą musiały zmierzyć się z wszechobecną krytyką „zazdrosnego społeczeństwa”.

Kilka słów zachęty dla każdej kobiety, która chce biegać!

Kilkanaście lat, a raczej kilka dekad temu, zanim jeszcze zaczęto palić staniki i pozwolono kobietom głosować, wszyscy wiedzieli, że elegancka kobieta nie powinna się pocić. Tym samym damie, nie wypadało uprawiać sportów innych niż szydełkowanie, a jej udział w wyścigach czy innym meczu ograniczał się do bicia braw zwycięzcy. Blisko 40 lat na mecie maratonu stanęła pierwsza kobieta~! Teraz, każdego roku najlepsi projektanci umieszczają w swych kolekcjach odzież dla modnych sportsmanek. Co więcej, mężczyznę, który ma hobby inne niż picie piwa przed telewizorem, poznać można dzisiaj tylko w centrum fitness lub w klubie dla biegaczy. Czy potrzeba Ci więcej argumentów by wstać od komputera?

---

Jak-biegac.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

niedziela, 13 stycznia 2013

30 powodów dla których warto biegać

30 powodów dla których warto biegać

Autorem artykułu jest dywyn


Czy wiedzieliście Państwo o tym, że intensywna i systematyczna aktywność fizyczna może Was ochronić przed zaćmą oraz związanym z wiekiem zwyrodnieniem plamki żółtej?

Osoba, która przebiegnie około 9 kilometrów (9,2 kilometra) na dobę jest aż o 35% mniej narażona na wystąpienie zaćmy od osoby, który biegnie tylko trochę ponad 2 kilometra (2,2 kilometra). Natomiast biegacz lub biegaczka, którzy przez cały dzień pokonują dystans od 2 do 4 kilometrów zmniejszą pojawienie się związanego z wiekiem zwyrodnienia plamki żółtej o blisko 1/5 ( 19%). W przypadku biegaczy przebiegających ponad 4 kilometry na dzień – ryzyko zmniejsza się aż o 42%. Naukowcy z z Lawrence Berkeley National Laboratory podsumowują te osoby, które poświęcają 30 minut w ciągu doby na aktywność fizyczną o umiarkowanym natężeniu, chronią swoje oczy przed zaćmą i zwyrodnieniem plamki żółtej. Badania zostało przeprowadzone na grupie 31 000 biegaczy. Czemu jeszcze warto biegać?


1. Bieganie redukuje poziom złego cholesterolu – TNS OBOB opublikował badania z których wynika, iż aż 80 procent Polaków nie wie, ile wynosi norma „złego” i „dobrego” cholesterolu (odpowiednio LDL i HDL). Zapominalskim przypominamy: Stężenie całkowitego cholesterolu we krwi powinno być niższe niż 190 mg/dl, cholesterolu LDL 115 mg/dl. Zaś stężenie HDL powinno maksymalnie wynosić: dla mężczyzn 40 mg/dl a dla kobiet 46 mg/dl.

2. Bieganie zmniejsza poziom cukru we krwi (wspiera walkę z cukrzycą) - Czy wiesz, że regularne bieganie zmniejsza ryzyko wystąpienia cukrzycy typu II aż o 50%? Czy wiesz, że nie musisz mieć nadwagi aby mieć cukrzycę? National Institutes of Health informuje, aż 15% osób z cukrzycą typu drugiego nie jest „ stereotypowym tłuścioszkiem” „Tłusty chudy” - nazywają badacze i „słodki zestresowany” - w czasie stresu produkujemy znacznie więcej kortyzolu (hormon stresu) oraz cukru – wniosek: przewlekły stres prowadzi do powstawania cukrzycy typu II.
3. Bieganie obniża wysokość ciśnienia tętniczego i zwiększa wydajność płuc - Coraz większa grupa naukowców uważa, że zbyt wysokie ciśnie krwi i jednoczesne tłumienie emocji, mogą łączyć się z pewnymi zmianami, które zachodzą w pracy mózgu. Nie chcesz aby inni odbierali Cię jako osobę oschłą emocjonalnie? Naukowcy zapewniają, „Jeśli Twoje ciśnienie wróci do normy, emocje również”.
4. Bieganie łagodzi objawy PMS (zespół napięcia przedmiesiączkowego) a także menopauzy – Niestety, aż 85% kobiet cierpi z powodu PMS, co ciekawe samo PMS ma blisko 150 objawów! Eksperci zalecają: ruch i zdrowa dieta, przez cały miesiąc!
5. Bieganie ułatwia „wyzbycie się” napięć i stresów
6. Bieganie podnosi poziom hormonów szczęścia
7. Bieganie pomaga „usuwać” stany lękowe, depresyjne i nerwicowe
8. Bieganie zwiększa skuteczność działań profilaktycznych antynowotworowych
9. Bieganie znacznie zmniejsza ryzyko wystąpienia zawału serca
10. Bieganie wspomaga system odpornościowy – Czy wiedziałeś o tym, że przewlekły stres uszkadza nasz układ immunologiczny? Naukowcy coraz głośniej mówią o psychoneuroimmunologii. Ich uwadze nie ucieka fakt, że częściej chorują Ci, którzy „na co dzień bardzo dużo się stresują”!
11. Bieganie odmładza
12. Bieganie zwiększa naszą naturalną inteligencję i podnosi zdolność uczenia się oraz kreatywnego, twórczego myślenia
13. Biegania pozwala trwale i bezpiecznie zgubić zbędne kilogramy
14. Bieganie zamienia tkankę tłuszczową na tkankę mięśniową
15. Bieganie kształtuje talię osy, ujędrnia biust i znacząco podnosi mięśnie pośladkowe
16. Bieganie likwiduje „nerwicowe, napięciowe” bóle pleców
17. Bieganie pozwala na ucieczkę od codziennej rzeczywistości – Bieganie to czas wyłącznie dla Ciebie!
18. Bieganie jest tanie i można robić to wszędzie - nawet mieszkając w „blokowisku”!
19. Bieganie ułatwia zasypianie i reguluje zegar biologiczny - Naukowcy ze Stanów Zjednoczonych dowiedli, że te osoby, które śpią zbyt mało, znacząco zwiększają ryzyko pojawienia się u siebie dodatkowych kilogramów. Okazuje się bowiem, że niedobór snu wpływa na pracę jednego z hormonów, który odpowiada za nasz apetyt. Apetyt znacznie zwiększa się u „niedospanych”.
20. Bieganie dodaje pewności siebie
21. Bieganie „usuwa” nałogi z Twojego życia
22. Bieganie wspomaga usuwanie z organizmu wszelkich niebezpiecznych i niepotrzebnych substancji
23. Bieganie ułatwia „przejście” na zdrową żywność i utrzymanie diety
24. Biegania pozwala nawiązać nowe i interesujące znajomości
25. Bieganie nauczy Cię zarządzać własnym czasem
26. Bieganie nie zagląda do metryki - Nigdy nie jest za wcześnie ani zbyt późno by zacząć!
27. Bieganie zwiększa libido i poprawia jakość życia seksualnego – Grupa endokrynologów z Uniwersytetu Buffalo, Stan Nowy York sprawdzili, w jaki sposób otyłość wpływa na poziom męskiego hormonu, testosteronu. Po przeprowadzeniu badań wyszło na jaw, że wyższe BMI (wskaźnik masy ciała) był równoznaczny z niższym poziomem testosteronu. Co bardzo istotne aż u 40% otyłych mężczyzn odnotowano spadek testosteronu do poniżej normy.
28. Bieganie uczy systematyczności
29. Bieganie „prostuje”
30. Bieganie jest modne!

---

Autor tesktu jest redaktorem serwisu jak-biegać.pl.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak biegają Polacy

Jak biegają Polacy

Autorem artykułu jest dywyn


Moda na bieganie, przybiegła do nas zza oceanu dość dawno, jednak o prawdziwym boomie na bieganie możemy mówić dopiero od kilku lat. Ogólnopolskie czy lokalne bieganie organizowane jest kilka razy do roku.

Właściwie w każdym mieście wojewódzkim możemy zapisać się do klubu miłośników joggingu, a w sieci znajdziemy wiele stron z radami dla początkujących. Tyle w teorii. A w praktyce?

Najnowsze badania TNS OBOP wskazują na to, że tylko 48 procent dorosłych Polaków uprawia sport. Zaledwie 10% z nich uprawia go systematycznie: codziennie albo prawie codziennie. Dla większości z nas najczęściej uprawianą dyscypliną sportu jest unikanie wysiłku fizycznego lub tzw. trening kciuka, pozwalający nam z błyskawiczną prędkością zmieniać kanały w TV. Głównym powodem, przez który tak niechętnie uprawimy sporty jest strach przez zmęczeniem się, tak twierdzi ponad 21% badanych. Co bardzo niepokojące, aż co czwarty dorosły Polak nawet nie spaceruje!

Ci Polacy, którzy decydują się na uprawianie sportu najczęściej wybierają jazdę rowerem – 57% ankietowanych. Bieganie znalazło się na drugim miejscu – biega 16% biorących udział w tym badaniu. I co smutne, wysiłek na świeżym powietrzu wciąż przegrywa z centrami fitness czy basenami!

Kto wziął udział w badaniu, więcej Pań czy Panów? I dlaczego?

Ankieta zostało przeprowadzona wśród 82,2% mężczyzn i tylko 17,8% kobiet. Czy wynik może nas dziwić? Z co najmniej kilku powodów nie powinien! Po pierwsze, przez wiele lat kobiety były dyskryminowane w tej dyscyplinie sportu - jeszcze 45 lat temu, nikt nie pozwoliłby żadnej pani stanąć na linii startu w maratonie! Dziś ich wyniki mogą spowodować kompleksy u niejednego Pana. Drugim powodem, dla którego Panie rzadko biegają jest ... strach przed napadem w trakcie treningu. Stąd też większość z nich wybiera kluby!

Dlaczego biegamy?

Ponad połowa badanych biegaczy, bo aż 68 % robi to dla zdrowia i szczupłej sylwetki, szczególnie ten drugi cel przyświeca 23% kobiet i 24% mężczyzn. Co ciekawe, badanie pokazało też, ze trudno zachęcić nas do biegania - dla towarzystwa biega zaledwie 2, 5 procent badanych ( w tym 5,5% Pań i 2% Panów)

Gdzie biegamy?

50% anektowanych biega po wcześniej wytyczonych sobie ścieżkach lub szlakach a także po osiedlach mieszkaniowych oraz mieście. Tu ciekawostka, większość z tych osób biega o każdej porze roku, niezależnie od aury. Odsetek biegaczy przenoszący się na zimę czy w czasie dżdżystej aury na bieżnie w siłowni jest zaskakująco niski.

Ile biegamy?

Spośród wszystkich przebadanych, aż połowa przebiega 20 – 50 kilometrów w ciągu 7 dni. 26% biegaczy pokonuje dystans 50 – 80 kilometrów w czasie jednego tygodnia.

Jak szybko biegamy?

83% badanych w czasie 55 minut biegnie 10 kilometrów. Tylko 3% przebadanych biegaczy pokonuje ten dystans w 35 minut. Czy ma to jakieś znaczenie? Niekoniecznie. Ważniejsza niż dystans, czy czas jego przebycia jest systematyczność.

Który dystans Polacy pokonują najchętniej?

Dystans 10 kilometrów przebiega 42% badanych biegaczy. Półmaraton ( dystans 21,1 kilometra) nie jest obcy 26% ankietowanym.

Kto biega częściej, Polki czy Polacy?

Częściej biegają młode kobiety i starsi mężczyźni, niż starsze kobiety i młodsi mężczyźni. Przyczyny dla których częściej biegają starsi aniżeli młodsi Panowie są oczywiste. Młodzi mężczyźni wolą dyscypliny, które pozwalają szybciej i efektowniej wyrzeźbić ciało.

Polscy biegacze czy polskie biegaczki częściej biorą udział w maratonach?

Udział w maratonie deklaruje trochę więcej mężczyzn niż kobiet. Odpowiednio, 51% dla mężczyzn i 38% dla kobiet. Poniekąd ma to związek z ogólnymi statystykami dotyczącymi płci biegaczy, opisanymi wyżej.

Czy biegający Polacy dbają o dietę?

I tu znów zaskoczenie. 56% polskich biegaczy dba o swoją dietę. Jednak aż 44% jest zdania, że skoro biega, to nie musi przestrzegać żadnej z zasad zdrowego odżywiania. Innymi słowy, wielu biegaczy uwierzyło w zbawienny wpływ biegania dla zdrowia. Dla przypomnienia, powiemy tylko, że aby nasz jogging pozwolił nam obniżyć poziom złego cholesterolu czy usprawnił serce, powinniśmy biegać co najmniej 2-3 razy w tygodniu i to przez cały rok.

I ostatnie pytanie, Jaki stosunek Polscy biegacze mają do pulsometrów?

Z pulsometrów korzysta już 38% Polaków, którzy biegają. Jednak musimy zwrócić uwagę na dwa fakty. Aż 40% biegających mężczyzn zabiera ze sobą pulsometr na trasę, zawsze. Zaś aż 52 kobiet, nigdy. Dlaczego? Panowie znacznie chętniej niż Panie przekraczają granice swoich możliwości fizycznych. Ich treningi są intensywniejsze. Można powiedzieć, że pulsometr jest przyjacielem każdego profesjonalnego biegacza, szczególnie w trakcie przygotowań do zawodów lub podczas pierwszych treningów po zmianie pogody. Kontuzje i inne nieprzewidziane przerwy nie są tu mile widziane.

---

Autorem artykułu jest właściciel serwisu Jak-biegać.pl, który dedykowany jest dla początkujących biegaczy.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl