Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bieganie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bieganie. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 24 stycznia 2013

Bieganie po schodach - sposób na talię osy czy kontuzję kolan?

Bieganie po schodach - sposób na talię osy czy kontuzję kolan?

Autorem artykułu jest e-lenka


Jeśli biegasz by schudnąć na pewno zastawiałeś się nad tym, czy nie wzbogacić swojego zwykłego treningu o bieganie po schodach. Jeśli zaś zacząłeś szukać informacji na ten temat z pewnością szybko porzuciłeś ten pomysł. Czy jednak Twoja decyzja nie była zbyt pochopna?

Dlaczego zaczęliśmy bać się biegania po schodach?

Bieganie po schodach często jest dość mocno demonizowane. Jednak czy słusznie? Niekoniecznie! Geneza tego stanu rzeczy jest dość ciekawa i co najmniej warta uwagi. Nie wszyscy bowiem zdają sobie sprawę, z tego, że współczesne, negatywne opinie na temat biegania po schodach, są zasługą dość popularnych, szczególnie na początku lat 90, steppów! Tak, to właśnie owe proste urządzenie wykorzystywane podczas aerobiku, a mówiąc dokładniej nieumiejętne korzystanie z niego przez amatorów ćwiczeń w domu, było przyczyną niezliczonej ilości kontuzji stawów kolanowych i skokowych przypisywanych bieganiu! Zastanawiasz się, jak to możliwe? Wiele osób zauważało podobieństwo pomiędzy ćwiczeniami na steppie i wchodzeniem na schody, a tym samym coraz częściej i głośniej mówiło o negatywnych skutkach obu form aktywności. Niestety, w miarę upływu czasu niemalże zupełnie zapomnieliśmy o steppach, a tym samym cała wina spadła na schody. Zauważmy jednak, że cały czas mówimy tu o chodzeniu, a nie bieganiu! Dlatego też...

Czas obalić mity!

Zacznijmy od tego, że bieganie po schodach jest przyczyną znacznie mniejszej ilości kontuzji, niż wchodzenie po nich. Jak to możliwe? Wszystko za sprawą różnicy w pracy mięśni i ścięgien naszych nóg jakie zachodzą podczas wykonywania tych dwóch, podkreślmy raz jeszcze, zupełnie różnych, czynności! Bieganie po schodach poleca się początkującym kolarzom i maratończykom, gdyż jest to jeden z najlepszych sposobów na bezpieczne wzmocnienie mięśni nóg. Zaskakująco pozytywnych efektów, w porównaniu do tych, jakie osiągnąć można podczas np. tradycyjnego biegania, mogą spodziewać się też osoby odchudzające się! Zanim jednak zaczniemy szukać schodów po których moglibyśmy biegać, musimy poznać pewne zasady bezpieczeństwa! Tak, bieganie po schodach, nieco różni się od innych dyscyplin tego sportu!

Jak biegać po schodach?

1)

Podobnie jak osoby uprawiające bieganie tradycyjne musisz zaopatrzyć się w profesjonalne buty do biegania, a każdy trening rozpoczynać i kończyć rozgrzewką!

2)

Do biegania wybierz mało uczęszczane, dobrze oświetlone i sprawne technicznie schody. Zwróć uwagę na to, by szerokość stopni była na tyle duża, byś w trakcie biegu mógł postawić na każdym z nich całą stopę!

3)

Zawsze biegnij do góry schodów, nigdy w dół!

4)

Nie przeskakuj stopni! Nawet kiedy już nabierzesz wprawy, wbiegaj na kolejne pietra nie omijając żadnego z nich!

5)

Pamiętaj o utrzymaniu prawidłowej, czyli wyprostowanej, sylwetki! Nie wskazane jest też stosowanie dodatkowych obciążeń w postaci np. plecaka czy innych przedmiotów mogących utrudniać utrzymanie równowagi! Jeśli musisz, stosuj tylko profesjonalne obciążniki dla biegaczy!

6)

Bieganie, a raczej wbieganie po schodach nie jest tak niebezpieczne jak sądzi wielu z nas. Najlepszym tego dowodem jest chyba fakt, że już od ponad 20 lat jest to odrębna dyscyplina sportu! Jeśli więc zaprzestałeś treningów z obawy o swoje zdrowie - zastanów się czy nie była ona zbyt pochopna! Bieganie po schodach, to sposób na zdrowie i smukłą sylwetkę o każdej porze roku!

---

www.jak-biegac.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Chcesz biegać jeszcze lepiej? Zmień trasę treningów i zacznij biegać świadomie!

Chcesz biegać jeszcze lepiej? Zmień trasę treningów i zacznij biegać świadomie!

Autorem artykułu jest e-lenka


Coraz większa liczba biegaczy szuka sposobu na szybsze wypracowywanie profitów wynikających z systematycznego biegania. Sytuacja ta zaintrygowała naukowców, którzy postanowili wspomóc ich w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie: Co zrobić by lepiej biegać? Wyniki ich pracy okazały się dość zaskakujące!

W czasie badania przeprowadzonego w 2006 w Nowym Jorku biorący z nim udział ochotnicy zostali podzielenia na 3 grupy. Przedstawiciele każdej z nich byli początkującymi biegaczami, czyli osobami trenującymi nie krócej niż 3 tygodnie i nie dłużej niż 6. Podczas trwania eksperymentu, czyli przez 8 tygodni, trenowali w systemie naprzemiennym (jeden dzień treningu, jeden dzień odpoczynku) przez 50 minut. Pierwsza grupa stosowała obciążniki na kostki i nadgarstki. Druga została ubrana w dodatkowe warstwy odzieży. Przedstawiciele trzeciej grupy musieli zaś co tydzień zmieniać trasę biegu. Przed rozpoczęciem badania uczestnicy zostali poddani testom wytrzymałościowym i behawioralnym, które to powtórzono najpierw po zakończeniu treningów, a następnie po upływie kolejnych 2 miesięcy.

Ku zaskoczeniu badaczy, największe postępy poczynili przedstawicieli trzeciej grupy. W kontrolnych testach sprawnościowych i behawioralnych jej przedstawiciele osiągali wyniki o ponad 30 punktów (40%) lepsze od biegaczy z dwóch pozostałych grup. Co ciekawsze, ich osiągnięcia były nie tylko lepsze, ale też o ponad 80% trwalsze!

Wyniki tego eksperymentu zachęciły naukowców do dokładniejszego zbadania tego zagadnienia czyli znalezienia odpowiedzi na pytanie: Dlaczego częste zmiany trasy biegu podnoszą wydajność biegacza bardziej niż inne dostępne rozwiązania? Dane zebrane z badań prowadzonych w latach 2008-2009 nie pozostawiają złudzeń – wszystkiemu winny jest mózg!

Okazało się, że początkowo każdy trening zmusza do podjęcia wysiłku nie tylko Nasze ciało, ale przede wszystkim Nasz mózg. Biegając wciąż w tej samej scenerii, ograniczamy ilość zauważanych przez niego bodźców zewnętrznych. Sytuacja ta jest niebezpieczna nie tylko ze względu na fakt, że wraz z upływem czasu przestajemy zwracać uwagę na otaczający Nas krajobraz, ale dlatego, że ignorujemy też pracę wykonywaną przez Nasze ciało! Przestajemy skupiać się na technice biegu, nie zauważamy subtelnych sygnałów zwiastujących kontuzje czy nawet potencjalnie niebezpiecznych dla Nas sytuacji! Co więcej, takie nieświadome bieganie zachęca do lenistwa Nasz mięśnie, które mogą pracować nawet o 20 procent mniej wydajnie! Zdaniem naukowców, proces ten rozpoczyna się już około 6 tygodnia treningów odbywających się wciąż na tej samej trasie! Jak sobie z tym radzić?

Najprostszym sposobem na uniknięciu mniej i bardziej poważnych skutków monotonii w bieganiu jest oczywiście systematyczne zmienianie miejsca w którym biegamy. Rozwiązanie to warto wziąć pod uwagę jeśli naprawdę zależy Nam na tym by w pełni skorzystać z dobroczynnego wpływu biegania na Nasze ciało i psychikę. Co jeśli z jakiś powodów nie możemy sobie pozwolić na zmianę scenerii czy trasy ? Postarajmy się oszukać Nasz mózg! To wcale nie jest takie trudne, jak mogłoby się wydawać! Oto kilka najprostszych sposobów:

Biegajmy słuchając muzyki! Aby wspomóc jej dobroczynne działanie, nie zapominajmy o dość systematycznym zmienianiu listy utworów lub chociażby przekładaniu słuchawki z ucha do ucha!

Trenujmy o różnych porach dnia! Przynajmniej raz w tygodniu trenujmy o „niezwykłej” dla Nas porze! Uważajmy tylko, by nie uczynić z tego kolejnego schematu czyli nie biegajmy rano np. tylko i wyłącznie w soboty!

Do zmiany scenerii wykorzystaj czas wolny! Doskonale nadaje się do tego weekend lub urlop spędzony poza miastem! Innymi słowy – zabierz bieganie na wakacje!

Znajdź towarzysza do biegania! Badania pokazują, że obecność potencjalnej konkurencji, nie tylko zachęca Nas do większego wysiłku, ale i stymuluje pracę układu nerwowego!

Często zmieniaj kosmetyki! Nowy dezodorant czy żel pod prysznic są doskonałym sposobem na oszukanie mózgu i pobudzenie wyobraźni!

Badania naukowców dowiodły, że bieganie jest sportem hartującym nie tylko Nasze ciało, ale przede wszystkim umysł. Jednak nie każdy trening gwarantuje Nam odpowiednią stymulację każdego z nich! Zaangażowanie w wysiłek Naszego umysłu jest niezbędne jeśli chcemy uzyskać optymalne efekty bieganie i wcale nie wymaga od Nas podjęcia jakiś wyjątkowych środków. Jak widać możemy to zrobić w banalnie prosty sposób! Nie mniej jednak najlepszy z nich polega na szukaniu coraz to nowych miejsc w których możemy biegać. Wyniki badań powinny zachęcić Nas nie tylko do częstego zmieniania trasy, ale też do trenowania w każdej wolnej chwili, miejscu i o każdej porze roku!

---

www.jak-biegac.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Nie biegam, bo mieszkam w dużym mieście. Błąd!

Nie biegam, bo mieszkam w dużym mieście. Błąd!

Autorem artykułu jest e-lenka


Nie od dziś wiadomo, że życie w wielkim mieście nie sprzyja zdrowiu człowieka. Wszechobecny hałas, stres, spaliny każdego dnia wystawiają na próbę cały nasz organizm.

Przez wiele lat te niesprzyjające zdrowiu okoliczności były głównym argumentem przemawiającym za tym, byśmy nie biegali w mieście. Dziś coraz częściej słyszymy coś zupełnie innego!

Co się zmieniło? Nic, wielkie aglomeracje miejskie nie stały się wcale czystsze czy bezpieczniejsze. Wszystko to efekt wieloletnich badań, które rzuciły zupełnie nowe światło na wpływ organizmu człowieka na bieganie w mieście. Ich wyniki są naprawdę zaskakujące! Przez wiele lat uważano, że za wzrost zachorowalności na schorzenia płuc, zarówno te poważne jak np. astma czy grypa jak i na zwykłe, sezonowe, przeziębienia odpowiadają typowo miejskie zanieczyszczenia powietrza, czyli między innymi spaliny samochodowe. Jedyną receptą na zminimalizowanie ich negatywnego wpływu na nasz układ oddechowy było unikanie spacerów wzdłuż ulic o największym natężeniu ruchu, stosowanie inhalacji, czy noszenie maseczek ochronnych. Przeglądając statystyki zachorowań na poszczególne dolegliwości na przestrzeni kolejnych lat nietrudno jest zauważyć, że zalecenia te nie były zbyt skuteczne. Najnowsze badania pokazały jednak, ze nie jesteśmy bezradni wobec epidemii chorób płuc, a rozwiązanie jest znacznie prostsze niż mogłoby się to nam wydawać. Wystarczy tylko, że zaczniemy biegać!

To wcale nie żart, czy kolejny pusty frazes. Wyniki ostatnich badań na myszach nie pozostawiają wątpliwości! Nie znamy jeszcze skuteczniejszego sposobu na podniesienie wydolności układu oddechowego i jego zdolności obrony przed niekorzystnym działaniem miejskich zanieczyszczeń niż bieganie! Systematyczny wysiłek w pozornie niesprzyjających warunkach zmusza organizm do większej mobilizacji. Nie wierzysz? U badanych myszy stwierdzono m.in.:

- zahamowanie wzrostu poziomu reaktywnych form tlenu. Oznacza to, że biegając w niesprzyjających warunkach myszy były odporniejsze na główny czynnik sprzyjający powstawaniu wszelkiego rodzaju uszkodzeniom tkanek miękkich wywoływanych obecnością DEP.

- zmniejszenie ilości wydychanego tlenku azotu. Coraz większa ilość pulmonologów badających etiologię astmy uważa tą zmienną za jeden z najistotniejszych mediatorów wszelkiego rodzaju zapaleń toczących się w obrębie dróg oddechowych!

- zahamowanie wzrostu poziomu interleukiny 6, której wysoki poziom jest charakterystyczny nie tylko dla infekcji wirusowych czy zakażeń, ale także dla chorób nowotworowych!

Czy możemy zatem uznać, że znaleźliśmy receptę na najpopularniejsze bolączki mieszkańców miast? Wiele na to wskazuje! W końcu od sprawności układu oddechowego i odpornościowego zależy nie tylko zdrowie naszych dróg oddechowych! Jego sprawne działanie gwarantuje nam zachowanie zdrowia całego ciała. Jeśli więc dotychczas unikałeś biegania dla zdrowia, raz jeszcze przemyśl swoją decyzję! To nie pierwsze badania, które udowadniają nam, że systematycznego wysiłku fizycznego nie zastąpią inne rozwiązania!

---

www.jak-biegac.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Tower running – bieganie dla Ciebie!

Tower running – bieganie dla Ciebie!

Autorem artykułu jest e-lenka


Niedziałająca winda w bloku, na uczelni czy też w awaria ruchomych schodów w galerii niewielu z nas napawa optymizmem. Zalazły się jednak osoby, które już w latach 80 dostrzegły potencjał w tych jakże typowo miejskich problemach i wykorzystały je na swoją korzyść. Tak oto narodził się tower running!

Bieganie po schodach bez wątpienia można uznać za dyscyplinę typowo miejską. To właśnie w wielkich aglomeracjach bez trudu znajdziemy nie tylko wiele miejsc, ale też okazji do treningów czy może raczej praktycznego wykorzystania nabytych w ich trakcie umiejętności! I to tak w życiu codziennym, jak też podczas oficjalnych imprez! Od 1978 roku zawody w bieganiu po schodach odbywają się cyklicznie w niemalże każdym miejscu na ziemi i średnio bierze w nich udział około 100 osób. Zdecydowaną większość zawodników tower running (znanego też jako stair climbing czy urban climbing) stanowią osoby trenujące bieganie górskie, narciarze, kolarze, a coraz częściej szeregi ustawiające się na linii startu zasilają fani nordic walking! Dlaczego? W tej dość specyficznej odmianie biegania, jak w żadnej innej, o wygranej decyduje siła, wytrzymałość i elastyczność mięśni nóg! Co ciekawsze, są to chyba jedyne zmagania, w których co najmniej trzecią część zawodników stanowią przedstawicielki płci pięknej! Dla porównania w tradycyjnych wyścigach liczba pań stanowi zwykle nie więcej niż 10% ogółu startujących!

Najbardziej znaną tego typu imprezą jest bez wątpienia bieg po schodach nowojorskiego Empire State Bulding. Pokonanie 86 pięter (czyli 1576 stopni!) zajmuje najlepszym zawodnikom niespełna 10 minut (!) Nie mniejszą popularnością i zainteresowaniem cieszą się biegi: Taipei w Tajwanie czy Tower Run w Berlinie. W Polsce, po zburzeniu wrocławskiego Poltegora, zawodnicy mogą sprawdzić swoje umiejętności m.in. biegnąc po 751 schodach katowickiego Altusa. Warto jednak zauważyć, że tego typu imprezy organizowane są coraz częściej! W roku 2011 odbywały się m.in. w Warszawie, Głuchowicach czy Wałbrzychu! Wszystko po to, by zachęcić do biegania kolejne pokolenia!

Co powinniśmy zrobić, jeśli chcemy dołączyć do grona zawodników? Nic wielkiego! Wystarczy tylko, że zaczniemy trenować! Możemy robić to indywidualnie lub też dołączyć do któregoś z klubów miłośników tej dyscypliny! Niezależnie od tego, którą opcję wybierzemy, pamiętajmy, by wcześniej zapoznać się z zasadami obowiązującymi w tej dyscyplinie! Nie wszystkie pokrywają się z ogólnymi zasadami tradycyjnego biegania! Umiejętności nabyte w trakcie przygotowań z pewnością pomogą nam nie tylko wygrywać oficjalne zawody, ale przede wszystkim ułatwią sprawne poruszanie się po miejskiej dżungli. Awaria windy już nigdy nie będzie dla nas problemem, nawet jeśli będziemy zmuszeni dostać się na najwyższe piętro! To chyba koronny argument, który powinien przekonać nas do tego, by bliżej zainteresować się tym rodzajem biegania! I to nawet, jeśli mieszkamy na parterze czy w domu jednorodzinnym! W końcu każdego dnia spotykamy na swej drodze jakieś schody!

---

www.jak-biegac.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Bieganie w miejscu – pomaga czy szkodzi?

Bieganie w miejscu – pomaga czy szkodzi?

Autorem artykułu jest e-lenka


Trucht w miejscu jest uważany za jedno z najlepszych ćwiczeń przygotowujących Nasze ciało do treningu w domu. To prosty sposób na podniesienie tętna i zwiększenie efektywności nawet zwykłej gimnastyki.

Dla wielu osób jest to jednak coś więcej niż tylko wstęp do treningu, a tym samym, systematycznie wydłużają one czas jego trwania z kilku minut do nawet godziny. Co w tym złego?

Jak na bieganie w miejscu reaguje Nasze ciało?

Kilku czy nawet kilkunastominutowy trucht, jeśli oczywiście poprzedzony jest ćwiczeniami rozciągającym, oddziałuje głównie na układ krwionośny, przyśpieszając jego pracę. Jest to swego rodzaju sygnał dla całego Naszego ciała, motywujący je do zmobilizowania sił i sięgnięcia do zasobów potrzebnych w czasie zwiększonego wysiłku. Dzięki temu, jesteśmy w stanie nie tylko dłużej ćwiczyć, ale przede wszystkim Nasz trening staje się bardziej wydajny. Mogłoby się więc wydawać, że skoro 10 minut biegania w miejscu przynosi Nam aż tyle korzyści, to z czasem wręcz powinniśmy wydłużać czas trwania tego ćwiczenia. Niestety, nie!

Nasze ciało akceptuje bieganie w miejscu tylko przez bardzo krótki czas. Już w okolicach 15 minuty zaczyna być ono uciążliwe dla ścięgien, stawów i układu kostnego. Biegnąc w miejscu obciążamy je w sposób nienaturalny. Główny ciężar takiego biegu spada na stawy kolanowe i kręgosłup! Wszystko przez nienaturalną pracę stóp oraz rąk. Samoistnie nie jesteśmy w stanie wymusić na naszym ciele prawidłowej postawy biegacza, tej samej którą w trakcie biegania na świeżym powietrzu przyjmujemy samoistnie! To właśnie dlatego mówi się, że systematyczny długotrwały trucht w miejscu jest zabójczy dla stawów! I nie chodzi tu tylko o stawy kończyn dolnych!

Jakie mogą być konsekwencje długotrwałego biegania w miejscu?

Początkowo osoby biegające w miejscu najczęściej skarżą się głównie na bóle kolan i dolnej części pleców. Jednak w miarę upływu czasu dolegliwości nie tylko nasilają się, ale też pojawia się zupełnie nowe: np. sztywność karku i bóle odcinka piersiowego kręgosłupa. Wiele osób zauważa też spłaszczenie naturalnych łuków stóp, a także bóle podeszwy stóp! Kiedy pojawiają się tego typu dolegliwości? U składającej się ze 139 osób grupy testowej opisane wyżej dolegliwości pojawiły się już po 3 tygodniach biegania w systemie: 3 razy tygodniu przez 40 minut!

Jak sobie radzić z dolegliwościami?

Najlepszym sposobem na wyeliminowanie dolegliwości nie jest radykalne zaprzestanie biegania w miejscu, ale ograniczanie trwania treningu do max 10 minut! Zaleca się też zwiększenie ilości ćwiczeń rozciągających, zarówno tych, poprzedzających trening jak i tych wykonywanych jego zakończenie! Dotyczy to wszystkich grup mięśni czy stawów w których odczuwamy dolegliwości bólowe!

Zapamiętaj: bieganie w miejscu w niczym nie przypomina biegania na świeżym powietrzu! Tylko na pierwszy rzut oka wydawać się może świetną alternatywą dla biegania jesienią czy zimą lub też doskonałą formą treningu dla początkujących biegaczy! Jeśli zależy Ci na tym by biegać bezpiecznie, postaw na tradycyjny jogging! I to o każdej porze roku!

---

www.jak-biegac.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Chcesz uciec przed grypą? Nie czekaj na pierwsze mrozy! Biegaj!

Chcesz uciec przed grypą? Nie czekaj na pierwsze mrozy! Biegaj!

Autorem artykułu jest e-lenka


W ostatnim miesiącu wakacji jesteśmy zaabsorbowani raczej długo wyczekiwanym urlopem czy też kompletowaniem szkolnej wyprawki, aniżeli naszym zdrowiem. Nic więc dziwnego, że według statystyk sezon grypowy w naszym kraju zaczyna się wczesną jesienią i trwa do późnej wiosny. Tak!

Wbrew temu, co wydaje się znakomitej większości Polaków, sezon grypowy zaczyna się już we wrześniu i trwa aż do marca! Dopiero wtedy choroba przybiera trend odwrotny i liczba zachorowań zaczyna się zmniejszać. Dlaczego tak się dzieje? Czy możemy temu zapobiec? Tak, ale musimy zacząć przygotowania już teraz!

Patrząc na wykresy obrazujące liczbę zachorowań na grypę w poszczególnych miesiącach roku, i to na przestrzeni ostatnich 10 lat, nie sposób nie odnieść wrażenia, że nasze zdrowie jest ściśle związane z dietą i aktywnością fizyczną! Liczba chorujących rośnie, kiedy dni stają się coraz krótsze, chłodniejsze, a na naszych talerzach coraz rzadziej pojawiają się świeże owoce warzywa, i spada, kiedy sytuacja ulega odwróceniu! Zatem recepta na zdrowie wydaje się być prosta: wystarczy tylko, że nie przestaniemy biegać na świeżym powietrzu i nieco zmodyfikujemy dietę, a w tym sezonie grypa nie będzie naszym problemem! Dlaczego więc poruszyliśmy tak oczywisty temat?

Sierpień to właściwie ostatni miesiąc, kiedy sklepowe półki uginają się pod ciężarem świeżych owoców i warzyw! Możemy kupować je nie tylko w supermarketach, ale też wprost od rolników czy sadowników. Jednak przytłoczeni codziennością często o tym zapominamy. Choć wiemy, że nie wszystkie witaminy, które dostarczamy naszemu organizmowi, działają od razu! Jeśli chcemy, by uchroniły nas przed grypą, nie czekajmy do ostatniej chwili i już teraz uzupełniajmy o nie naszą codzienną dietę! Tylko w ten sposób nasz organizm będzie miał odpowiednio dużo czasu, by móc właściwie je wykorzystać! Zanim zabierzemy się za robienie surówek, poznajmy witaminy znajdujące się w jesiennych owocach i warzywach, które są szczególnie cenne dla biegaczy, i ich źródła!

Witamina A

Jej głównym źródłem jest prowitamina A, którą to znajdziemy w warzywach takich jak marchew, szpinak, dynia, morele, papryka czy pomidor. Jest to witamina rozpuszczalna w tłuszczach zwierzęcych, dlatego też dobrze jest dostarczać jej w formie serwowanej do obiadu surówki. Dlaczego jest cenna dla biegaczy? Witamina ta m.in. wzmacnia układ kostny, wspomaga oczyszczanie błon śluzowych nosa i gardła, a także dba o kondycję skóry. Tym samym, zachowując odpowiednie stężenie witaminy A w naszym organizmie, nie tylko podnosimy naszą odporność, ale i wydolność naszego organizmu!

Witamina C

Nie wszyscy wiedzą o tym, że z jej właściwości ochrony przed przeziębieniami korzystają głównie właśnie osoby systematycznie podejmujące aktywność fizyczną na świeżym powietrzu – czyli biegacze! To jedna z witamin niezbędnych do właściwej ochrony naszych stawów i mięśni, a także wpływająca na tempo ich rekonwalescencji po treningu! Znajdziemy ją we właściwie wszystkich warzywach i owocach, nie tylko w cytrynie! Doskonałym jej źródłem są: czarne porzeczki, wiśnie, jagody, a nawet brukselka i kalafior!

Witamina E

Podobnie jak witamina A, kojarzy się nam głównie jako jedna z witamin odpowiadająca za nasz wygląd zewnętrzny, ale ogromne znaczenie dla kondycji naszego układu krwionośnego! Co więcej, odpowiada też za dostarczanie substancji odżywczych do komórek naszego organizmu! Gdzie możemy ją znaleźć? Przede wszystkim w warzywach: kapuście, czosnku, marchwi czy brukselce, ale również w owocach takich jak brzoskwinie czy morele!

Witamina K

Znajdująca się głównie w zielonych warzywach witamina K jest bardzo istotna, szczególnie dla zdrowia naszych kości. Odpowiednia jej dawka zapobiega nie tylko deformacjom, ale i złamaniom! Dla biegaczy cenne są również jej właściwości przeciwzapalne, przeciwgrzybiczne i przeciwbólowe! Gdzie ją znajdziemy? Zawierają ją wszystkie ciemnozielonolistne warzywa: kapusta, brukselka, kalarepa, a także ziemniaki! Jeśli wolisz owoce, z pewnością ucieszy Cię to, że dobrym jej źródłem jest awokado, brzoskwinie i cukinia!

Wymienione w tym artykule witaminy powinniśmy dostarczać naszemu ciału przez cały rok, ale właśnie teraz jest najlepszy moment na to, byśmy robili to w najlepszy z możliwych sposobów! Jeśli dobrze wykorzystasz ostatnie dnia lata, możesz być pewny, że tej zimy grypa nie będzie Twoim problemem!

---

www.jak-biegac.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

środa, 23 stycznia 2013

Nie samą wodą biegacz żyje!

Nie samą wodą biegacz żyje!

Autorem artykułu jest e-lenka


Potrzeba nawadniania organizmu w czasie wysiłku wydaje się być oczywista, jednak wyniki badań nie pozostawiają złudzeń: biegacze nie potrafią uzupełniać płynów! Większość, nie tylko biegaczy-amatorów, ale i zawodowców, pije stanowczo zbyt dużo lub zbyt mało! Efekty?

Kolki, opuchnięte palce czy kończyny, bóle głowy. Jak tego uniknąć? Poznajmy wroga i zacznijmy z nim walczyć!

Dlaczego w trakcie treningu musimy uzupełniać płyny?

Na pierwszy rzut oka odpowiedź na powyższe pytanie jest aż nazbyt oczywista. W końcu to właśnie woda stanowi 99% potu, który tracimy w trakcie treningu. Wraz z nim z naszego ciała usuwane są produkty przemiany materii, a zatem jej brak uniemożliwia naszemu ciału oczyszczanie się. Inny, dobrze znany nam ze szkolnych lekcji biologii fakt, to znaczenie potu dla termoregulacji, czyli utrzymania właściwej temperatury ciała. Przegrzanie jest nie tylko nieprzyjemne, ale bardzo niebezpieczne, szczególnie dla naszego samopoczucia i percepcji!

Najnowsze badania pokazują, że już 1,5 % ubytek wody w naszym ciele sprawia, że stajemy się rozdrażnieni, mamy problemy z koncentracją i zmniejszają się nasze zdolności poznawcze. Sytuacja ta jest niebezpieczna nie tylko dla samotnych biegaczy! Jeśli nie uzupełnimy niedoborów narażamy się na kontuzje powstałe w efekcie zaburzeń równowagi, czyli nie tylko upadki, ale też zwichnięcia i skręcenia stawów!

Czy potrafimy uzupełniać płyny?

Jak pokazują inne badania, przeprowadzone na grupie biegaczy – absolutnie nie! Wielu z Nas popada ze skrajności w skrajność! Nie chodzi tylko o odwodnienie! Niebezpieczna dla Naszego ciała jest hiponatremia, czyli nadmiar wody nie jest nam obca, jednak jest równie niebezpieczna. W przypadku biegaczy nie mówimy jednak tylko o jej najpopularniejszym efekcie czyli ryzyku przeciążenia nerek, ale rozcieńczeniu krwi i obniżeniu poziomu sodu w organizmie, czyli zaburzeniu proporcji elektrolitów! Czym to grozi? Długotrwała hiponatremia może prowadzić nie tylko do złego samopoczucia, ale nawet do obrzęku mózgu i zgonu!

Jak zachować zdrowe proporcje?

Zacznijmy od tego, by uważać na zalecenia specjalistów, szczególnie te dotyczące dobroczynnego wpływu wody na nasz organizm! Coraz częściej i głośniej mówi się o tym, że nagłe zwiększanie spożywanej ilości wody, na przykład w trakcie diety, czy też przed rozpoczęciem treningów, mija się z celem. Dlaczego? Nasze ciało nie potrafi tak szybko radzić sobie ze zmianami! Za wiele dyskomfortów znanych Nam z pierwszych dni diety czy treningów odpowiada właśnie nagłe zwiększenie ilości płynów w organizmie! Kogo powinniśmy słuchać? SIEBIE! Zwracajmy baczną uwagę na to, czy w momencie kiedy zaczęliśmy więcej pić, zaczęliśmy się bardziej pocić czy też częściej chodzić do łazienki! Nasz niepokój powinny również wzbudzić opuchnięte kostki czy palce u rąk! Ten dość dobrze znany niektórym z Nas objaw, przypisywany zwykle upałom, dowodzi zaburzeń w pracy układu wydalniczego! To pierwszy sygnał, który powinien zmusić nas do ograniczenia ilości spożywanej przez Nas wody!

Jak bezpiecznie uzupełniać płyny?

Na rynku istnieje wiele napoi izotonicznych, które dostarczają nam nie tylko drogocennych płynów, ale i elektrolitów. Nie musimy kupować ich w sklepach! W Sieci znajdziemy wiele naprawdę dobrych przepisów, które pomogą nam stworzyć je samodzielnie. Pamiętajmy też o tym, by nie uzupełniać niedoborów na zapas, pić tylko wtedy, kiedy czujemy taką potrzebę! Nieprawdą jest, że Nasz organizm potrafi poradzić sobie z każdą ilością wody! Nie przeciążajmy go niepotrzebnie!

Pamiętajmy również o znaczeniu diety w bilansie płynów! Warto jest włączyć do naszego jadłospisu owoce takie jak banany, dzięki którym trudniej będzie nam zaburzyć właściwe proporcje ważnych dla każdego biegacza składników odżywczych!

ZAPAMIETAJ!

Każdy biegacz powinien mieć na uwadze bilans płynów, ale ustalając go powinien kierować się przede wszystkim zdrowym rozsądkiem! Ich nadmiar jest równie szkodliwy dla naszego ciała jak niedobór! W skrajnych przypadka w obu sytuacjach będziemy zmuszeni korzystać z pomocy lekarza!

---

www.jak-biegac.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

czwartek, 17 stycznia 2013

Dlaczego kobiety nie biegają?

Dlaczego kobiety nie biegają?

Autorem artykułu jest dywyn


Aż 33% polskich kobiet nie biega, bo obawia się zmęczenia, 19 procent – wstydzi się, 34% uważa, że bieganie nie jest modne, zaś 9% z nich uważa, że nie ma czasu! Na szczęście, tylko 5% polskich Pań uważa, że "bieganie to dyscyplina sportu zarezerwowana jest dla mężczyzn".

W poniższej publikacji szczegółowo odpowiemy na pytanie: „Dlaczego polskie kobiety nie biegają?” Odniesiemy się zarówno do wyników badań ( badania zostały zlecone przez portal Interia. Pl, głosów oddało 108 kobiet), jak i wskażemy na inne przyczyny. Napiszemy także dlaczego współczesna kobieta koniecznie powinna zacząć biegać!

Kobiety nie biegają, bo bieganie je męczy i powoduje dyskomfort

To prawda, bieganie owszem może powodować zmęczenie a także szereg innych nieprzyjemnych objawów fizycznych i psychicznych, ale tylko wtedy, gdy źle się do tego zabieramy. Po pierwsze, nie zaczynamy biegać, kiedy nie wiemy dosłownie nic na ten temat. Nie powinnyśmy mieć żadnych wątpliwości, bieganie nie polega na „przebieraniu nogami jak najszybciej”. Powinniśmy zadbać o prawidłowe opadanie i wybijanie się stopy. Po drugie, przed każdym biegiem rozgrzewamy się, nie możemy tak po prostu wyjść z domu i zacząć biec. Wymagane są przede wszystkim ćwiczenia rozciągające zarówno nogi jak i ręce. Pamiętaj, ręce powinny biegać z tobą inaczej zaczniesz "wywijać pięty na boki", a tym samym cały twój trening stanie się nieefektywny, a nawet bolesny! .

Kobiety nie biegają, bo uważają, że bieganie to „utrata ich cennego czasu”

Ty także uważasz, że bieganie to „utrata Twojego cennego czasu”? A czy wiesz, że systematyczne bieganie to, systematyczna utrata twojego zbędnego tłuszczyku? Jak się bowiem okazuje ćwiczenia cardio, czyli np. bieganie, jazda na rowerze czy pływanie, to najlepszy sposób na utratę zbędnych kilogramów. Znajdź codziennie pół godziny czasu na to, aby twoje ciało mogło wejść w tzw. fazę „fat – burning. Co to takiego? Faza spalania zaległego tłuszczu. Wciąż wiele kobiet nie zdaje sobie sprawy z tego, że balast spalany jest dopiero po około 30 minutach (rano, na czczo) lub 40 minutach ( wieczorem ).

Kobiety nie biegają, z „tylko im dobrze znanych babskich powodów”

Te kobiety, które jeszcze nie biegają zgadzają się w jednym. A mianowicie „bieganie to nie jest sport dla kobiet”! Poniżej przedstawiamy całą listę naprawdę zabawnych powodów, które kobiety „wykorzystują aby powiedzieć niewyraźne NIE bieganiu”:

„Nie będę biegać, bo mam za duże piersi”! Nigdy nie używaj tego argumentu, w erze brafitterek wyjdziesz na kompletną ignorantkę. Nie ma za dużych lub za małych piersi, są tylko źle dobrane staniki. Nie wierzysz? Przykro nam, statystyki są przeciwko Tobie. Ponad 3/4 kobiet, na dodatek nie tylko na treningu, ale też na co dzień, nosi nieprawidłowo dobrany biustonosz.

„Nie mogę biegać, bo mam za małe płuca”! Oj uważaj! Znowu możesz zrobić z siebie pośmiewisko. To, o czym mówisz jest poważną wadą, którą koryguje się operacyjnie, przy pomocy przeszczepu. Jeśli możesz wykonywać zwykłe codzienne czynności, na pewno nie masz za małych płuc. Co najwyżej Twoja kondycja pozostawia wiele do życzenia. A to doskonały argument za tym, by zacząć w końcu biegać. Zobaczysz, że po kilku treningach twoje płuca urosną!

„Nie będę biegać, bo mam dziecko, i nie mam czasu na bieganie” - A Twój mąż owszem! Bardzo ważna informacja do mężczyzn: kobieta bez cellulitu, to szczęśliwa żona i matka! Zaproś swoją żonę – kobietę – matkę na wspólne bieganie. Poza tym, nie wiemy czy wiesz, ale nowym trendem wśród młodych mam jest bieganie z wózkiem. Jesteś nowoczesną mamą? To dlaczego nie biegasz?

Kobiety nie biegają, bo obawiają się stereotypów!

Kobiety w Polsce nie biegają, bo obawiają się dwóch następujących stereotypów:

Kobieta, która biega na pewno chce się odchudzić! Z takim „schematem myślowym” spotkamy się, jeśli „zdaniem obserwujących” mamy z czego chudnąć.

Kobieta, która biega z pewnością ma anoreksję! O anoreksję są podejrzewane te Panie, którym już udało się schudnąć. Nikt im nie pogratuluje, przeciwnie będą musiały zmierzyć się z wszechobecną krytyką „zazdrosnego społeczeństwa”.

Kilka słów zachęty dla każdej kobiety, która chce biegać!

Kilkanaście lat, a raczej kilka dekad temu, zanim jeszcze zaczęto palić staniki i pozwolono kobietom głosować, wszyscy wiedzieli, że elegancka kobieta nie powinna się pocić. Tym samym damie, nie wypadało uprawiać sportów innych niż szydełkowanie, a jej udział w wyścigach czy innym meczu ograniczał się do bicia braw zwycięzcy. Blisko 40 lat na mecie maratonu stanęła pierwsza kobieta~! Teraz, każdego roku najlepsi projektanci umieszczają w swych kolekcjach odzież dla modnych sportsmanek. Co więcej, mężczyznę, który ma hobby inne niż picie piwa przed telewizorem, poznać można dzisiaj tylko w centrum fitness lub w klubie dla biegaczy. Czy potrzeba Ci więcej argumentów by wstać od komputera?

---

Jak-biegac.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

niedziela, 13 stycznia 2013

30 powodów dla których warto biegać

30 powodów dla których warto biegać

Autorem artykułu jest dywyn


Czy wiedzieliście Państwo o tym, że intensywna i systematyczna aktywność fizyczna może Was ochronić przed zaćmą oraz związanym z wiekiem zwyrodnieniem plamki żółtej?

Osoba, która przebiegnie około 9 kilometrów (9,2 kilometra) na dobę jest aż o 35% mniej narażona na wystąpienie zaćmy od osoby, który biegnie tylko trochę ponad 2 kilometra (2,2 kilometra). Natomiast biegacz lub biegaczka, którzy przez cały dzień pokonują dystans od 2 do 4 kilometrów zmniejszą pojawienie się związanego z wiekiem zwyrodnienia plamki żółtej o blisko 1/5 ( 19%). W przypadku biegaczy przebiegających ponad 4 kilometry na dzień – ryzyko zmniejsza się aż o 42%. Naukowcy z z Lawrence Berkeley National Laboratory podsumowują te osoby, które poświęcają 30 minut w ciągu doby na aktywność fizyczną o umiarkowanym natężeniu, chronią swoje oczy przed zaćmą i zwyrodnieniem plamki żółtej. Badania zostało przeprowadzone na grupie 31 000 biegaczy. Czemu jeszcze warto biegać?


1. Bieganie redukuje poziom złego cholesterolu – TNS OBOB opublikował badania z których wynika, iż aż 80 procent Polaków nie wie, ile wynosi norma „złego” i „dobrego” cholesterolu (odpowiednio LDL i HDL). Zapominalskim przypominamy: Stężenie całkowitego cholesterolu we krwi powinno być niższe niż 190 mg/dl, cholesterolu LDL 115 mg/dl. Zaś stężenie HDL powinno maksymalnie wynosić: dla mężczyzn 40 mg/dl a dla kobiet 46 mg/dl.

2. Bieganie zmniejsza poziom cukru we krwi (wspiera walkę z cukrzycą) - Czy wiesz, że regularne bieganie zmniejsza ryzyko wystąpienia cukrzycy typu II aż o 50%? Czy wiesz, że nie musisz mieć nadwagi aby mieć cukrzycę? National Institutes of Health informuje, aż 15% osób z cukrzycą typu drugiego nie jest „ stereotypowym tłuścioszkiem” „Tłusty chudy” - nazywają badacze i „słodki zestresowany” - w czasie stresu produkujemy znacznie więcej kortyzolu (hormon stresu) oraz cukru – wniosek: przewlekły stres prowadzi do powstawania cukrzycy typu II.
3. Bieganie obniża wysokość ciśnienia tętniczego i zwiększa wydajność płuc - Coraz większa grupa naukowców uważa, że zbyt wysokie ciśnie krwi i jednoczesne tłumienie emocji, mogą łączyć się z pewnymi zmianami, które zachodzą w pracy mózgu. Nie chcesz aby inni odbierali Cię jako osobę oschłą emocjonalnie? Naukowcy zapewniają, „Jeśli Twoje ciśnienie wróci do normy, emocje również”.
4. Bieganie łagodzi objawy PMS (zespół napięcia przedmiesiączkowego) a także menopauzy – Niestety, aż 85% kobiet cierpi z powodu PMS, co ciekawe samo PMS ma blisko 150 objawów! Eksperci zalecają: ruch i zdrowa dieta, przez cały miesiąc!
5. Bieganie ułatwia „wyzbycie się” napięć i stresów
6. Bieganie podnosi poziom hormonów szczęścia
7. Bieganie pomaga „usuwać” stany lękowe, depresyjne i nerwicowe
8. Bieganie zwiększa skuteczność działań profilaktycznych antynowotworowych
9. Bieganie znacznie zmniejsza ryzyko wystąpienia zawału serca
10. Bieganie wspomaga system odpornościowy – Czy wiedziałeś o tym, że przewlekły stres uszkadza nasz układ immunologiczny? Naukowcy coraz głośniej mówią o psychoneuroimmunologii. Ich uwadze nie ucieka fakt, że częściej chorują Ci, którzy „na co dzień bardzo dużo się stresują”!
11. Bieganie odmładza
12. Bieganie zwiększa naszą naturalną inteligencję i podnosi zdolność uczenia się oraz kreatywnego, twórczego myślenia
13. Biegania pozwala trwale i bezpiecznie zgubić zbędne kilogramy
14. Bieganie zamienia tkankę tłuszczową na tkankę mięśniową
15. Bieganie kształtuje talię osy, ujędrnia biust i znacząco podnosi mięśnie pośladkowe
16. Bieganie likwiduje „nerwicowe, napięciowe” bóle pleców
17. Bieganie pozwala na ucieczkę od codziennej rzeczywistości – Bieganie to czas wyłącznie dla Ciebie!
18. Bieganie jest tanie i można robić to wszędzie - nawet mieszkając w „blokowisku”!
19. Bieganie ułatwia zasypianie i reguluje zegar biologiczny - Naukowcy ze Stanów Zjednoczonych dowiedli, że te osoby, które śpią zbyt mało, znacząco zwiększają ryzyko pojawienia się u siebie dodatkowych kilogramów. Okazuje się bowiem, że niedobór snu wpływa na pracę jednego z hormonów, który odpowiada za nasz apetyt. Apetyt znacznie zwiększa się u „niedospanych”.
20. Bieganie dodaje pewności siebie
21. Bieganie „usuwa” nałogi z Twojego życia
22. Bieganie wspomaga usuwanie z organizmu wszelkich niebezpiecznych i niepotrzebnych substancji
23. Bieganie ułatwia „przejście” na zdrową żywność i utrzymanie diety
24. Biegania pozwala nawiązać nowe i interesujące znajomości
25. Bieganie nauczy Cię zarządzać własnym czasem
26. Bieganie nie zagląda do metryki - Nigdy nie jest za wcześnie ani zbyt późno by zacząć!
27. Bieganie zwiększa libido i poprawia jakość życia seksualnego – Grupa endokrynologów z Uniwersytetu Buffalo, Stan Nowy York sprawdzili, w jaki sposób otyłość wpływa na poziom męskiego hormonu, testosteronu. Po przeprowadzeniu badań wyszło na jaw, że wyższe BMI (wskaźnik masy ciała) był równoznaczny z niższym poziomem testosteronu. Co bardzo istotne aż u 40% otyłych mężczyzn odnotowano spadek testosteronu do poniżej normy.
28. Bieganie uczy systematyczności
29. Bieganie „prostuje”
30. Bieganie jest modne!

---

Autor tesktu jest redaktorem serwisu jak-biegać.pl.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak biegają Polacy

Jak biegają Polacy

Autorem artykułu jest dywyn


Moda na bieganie, przybiegła do nas zza oceanu dość dawno, jednak o prawdziwym boomie na bieganie możemy mówić dopiero od kilku lat. Ogólnopolskie czy lokalne bieganie organizowane jest kilka razy do roku.

Właściwie w każdym mieście wojewódzkim możemy zapisać się do klubu miłośników joggingu, a w sieci znajdziemy wiele stron z radami dla początkujących. Tyle w teorii. A w praktyce?

Najnowsze badania TNS OBOP wskazują na to, że tylko 48 procent dorosłych Polaków uprawia sport. Zaledwie 10% z nich uprawia go systematycznie: codziennie albo prawie codziennie. Dla większości z nas najczęściej uprawianą dyscypliną sportu jest unikanie wysiłku fizycznego lub tzw. trening kciuka, pozwalający nam z błyskawiczną prędkością zmieniać kanały w TV. Głównym powodem, przez który tak niechętnie uprawimy sporty jest strach przez zmęczeniem się, tak twierdzi ponad 21% badanych. Co bardzo niepokojące, aż co czwarty dorosły Polak nawet nie spaceruje!

Ci Polacy, którzy decydują się na uprawianie sportu najczęściej wybierają jazdę rowerem – 57% ankietowanych. Bieganie znalazło się na drugim miejscu – biega 16% biorących udział w tym badaniu. I co smutne, wysiłek na świeżym powietrzu wciąż przegrywa z centrami fitness czy basenami!

Kto wziął udział w badaniu, więcej Pań czy Panów? I dlaczego?

Ankieta zostało przeprowadzona wśród 82,2% mężczyzn i tylko 17,8% kobiet. Czy wynik może nas dziwić? Z co najmniej kilku powodów nie powinien! Po pierwsze, przez wiele lat kobiety były dyskryminowane w tej dyscyplinie sportu - jeszcze 45 lat temu, nikt nie pozwoliłby żadnej pani stanąć na linii startu w maratonie! Dziś ich wyniki mogą spowodować kompleksy u niejednego Pana. Drugim powodem, dla którego Panie rzadko biegają jest ... strach przed napadem w trakcie treningu. Stąd też większość z nich wybiera kluby!

Dlaczego biegamy?

Ponad połowa badanych biegaczy, bo aż 68 % robi to dla zdrowia i szczupłej sylwetki, szczególnie ten drugi cel przyświeca 23% kobiet i 24% mężczyzn. Co ciekawe, badanie pokazało też, ze trudno zachęcić nas do biegania - dla towarzystwa biega zaledwie 2, 5 procent badanych ( w tym 5,5% Pań i 2% Panów)

Gdzie biegamy?

50% anektowanych biega po wcześniej wytyczonych sobie ścieżkach lub szlakach a także po osiedlach mieszkaniowych oraz mieście. Tu ciekawostka, większość z tych osób biega o każdej porze roku, niezależnie od aury. Odsetek biegaczy przenoszący się na zimę czy w czasie dżdżystej aury na bieżnie w siłowni jest zaskakująco niski.

Ile biegamy?

Spośród wszystkich przebadanych, aż połowa przebiega 20 – 50 kilometrów w ciągu 7 dni. 26% biegaczy pokonuje dystans 50 – 80 kilometrów w czasie jednego tygodnia.

Jak szybko biegamy?

83% badanych w czasie 55 minut biegnie 10 kilometrów. Tylko 3% przebadanych biegaczy pokonuje ten dystans w 35 minut. Czy ma to jakieś znaczenie? Niekoniecznie. Ważniejsza niż dystans, czy czas jego przebycia jest systematyczność.

Który dystans Polacy pokonują najchętniej?

Dystans 10 kilometrów przebiega 42% badanych biegaczy. Półmaraton ( dystans 21,1 kilometra) nie jest obcy 26% ankietowanym.

Kto biega częściej, Polki czy Polacy?

Częściej biegają młode kobiety i starsi mężczyźni, niż starsze kobiety i młodsi mężczyźni. Przyczyny dla których częściej biegają starsi aniżeli młodsi Panowie są oczywiste. Młodzi mężczyźni wolą dyscypliny, które pozwalają szybciej i efektowniej wyrzeźbić ciało.

Polscy biegacze czy polskie biegaczki częściej biorą udział w maratonach?

Udział w maratonie deklaruje trochę więcej mężczyzn niż kobiet. Odpowiednio, 51% dla mężczyzn i 38% dla kobiet. Poniekąd ma to związek z ogólnymi statystykami dotyczącymi płci biegaczy, opisanymi wyżej.

Czy biegający Polacy dbają o dietę?

I tu znów zaskoczenie. 56% polskich biegaczy dba o swoją dietę. Jednak aż 44% jest zdania, że skoro biega, to nie musi przestrzegać żadnej z zasad zdrowego odżywiania. Innymi słowy, wielu biegaczy uwierzyło w zbawienny wpływ biegania dla zdrowia. Dla przypomnienia, powiemy tylko, że aby nasz jogging pozwolił nam obniżyć poziom złego cholesterolu czy usprawnił serce, powinniśmy biegać co najmniej 2-3 razy w tygodniu i to przez cały rok.

I ostatnie pytanie, Jaki stosunek Polscy biegacze mają do pulsometrów?

Z pulsometrów korzysta już 38% Polaków, którzy biegają. Jednak musimy zwrócić uwagę na dwa fakty. Aż 40% biegających mężczyzn zabiera ze sobą pulsometr na trasę, zawsze. Zaś aż 52 kobiet, nigdy. Dlaczego? Panowie znacznie chętniej niż Panie przekraczają granice swoich możliwości fizycznych. Ich treningi są intensywniejsze. Można powiedzieć, że pulsometr jest przyjacielem każdego profesjonalnego biegacza, szczególnie w trakcie przygotowań do zawodów lub podczas pierwszych treningów po zmianie pogody. Kontuzje i inne nieprzewidziane przerwy nie są tu mile widziane.

---

Autorem artykułu jest właściciel serwisu Jak-biegać.pl, który dedykowany jest dla początkujących biegaczy.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak zacząć biegać

Jak zacząć biegać

Autorem artykułu jest Krzysztof Kurilec


Masz już buty do biegania i ubranie odpowiednie do pogody. I przede wszystkim CHĘĆ, aby zacząć biegać. Pozwól, że przedstawię Ci kilka wskazówek jak rozpocząć. Bo jak zaczniesz, to Twoje życie biegowe samo potoczy się dalej.

W moim przypadku przygoda z bieganiem rozpoczęła się od zabawnego epizodu. To było dawno temu, kiedy miałem niecałe 20 lat. Wyszliśmy z kumplem z imprezy od innego kumpla z zamiarem powrotu do domu autobusem. Ponieważ wyszliśmy czasowo na styk, żeby zdążyć musieliśmy podbiec do oddalonego o kilkaset metrów przystanku. Autobus niestety nas wyprzedził i nie poczekał.

Tak dobrze nam się biegło, że przy przystanku wymieniliśmy spojrzenia, które mówiły: „biegniemy dalej”. I tak biegliśmy dobre 3 kilometry, zanim padliśmy. Byłem w wielkim szoku, że potrafiłem bez przerwy przebiec tak długi odcinek i to w butach zdecydowanie niesportowych.

Ale biegać zacząłem kilka lat później. Byłem dokładnie w takiej sytuacji, jak opisałem na początku. Pierwszym moim biegowym celem było przebiec bez przerwy kółko wokół domu. To było kilkaset metrów. I stopniowo wydłużałem je o jakiś kawałek chodnika, ulicy, ciesząc się z pobijania kolejnych rekordów – 5 minut ciągłego biegu, potem 10, 15, 20, 25, 30 itd.

Polecam Ci ten sposób – jest prosty i skuteczny. Świetnie się biega po drogach, którymi chadzasz na piechotę. Będziesz zdziwiony jak szybko można dobiec tam, gdzie idzie się 15 czy 30 minut. Oczywiście wielką przyjemność sprawia też odkrywanie na własnych nogach nowych miejsc i okolic.

Bardzo ważne jest, aby nie przesadzić z intensywnością. A jeżeli jesteś typem „fightera” zagrożenie jest naprawdę duże. Na tym początkowym etapie najważniejsze jest, żeby bieganie sprawiało Ci przyjemność, żeby następnego dnia też chciało Ci się wyjść. A będzie tak tylko wtedy, gdy po poprzednim bieganiu pozostaną Ci miłe wspomnienia. Dystanse i szybkość zwiększaj stopniowo. Pozwól organizmowi, żeby to on sam decydował jak daleko i szybko biec.

Kiedy będziesz w stanie biec bez przerwy 30 minut, jesteś już prawdziwym biegaczem! Jeżeli biegasz jeszcze w przypadkowych butach, czas najwyższy, żeby zakupić prawdziwe buty do biegania. Możesz dalej wydłużać dystans, zwiększać szybkość. Gorąco polecam starty w biegach - zacznij od 5km. Moim ulubionym dystansem było zawsze 10km, bo taki dystans mogłem biegać dowolnie często. Półmaraton dla mojego organizmu jest już wyzwaniem i po pojawiają się różne dolegliwości, które każą zrobić 1-2 tygodniową przerwę.

Jeżeli chodzi o technikę, szkoły są różne. Wykład z techniki biegu, jakiego udzielił mi nieżyjący już wujek, z zawodu nauczyciel W-F, pamiętam do dzisiaj. Wkładał mi do głowy, że biegnąc nie wolno lądować na pięcie tylko na całej stopie - tak, aby siła uderzenia stopy o podłoże była rozłożona na jak większą powierzchnię. Było to tym ważniejsze, że wtedy nie było butów takich, jakie mamy dzisiaj. Pierwsze buty, w których biegałem to były zwykłe trampki. Potem miałem różne „adidasy”, wciąż bardzo dalekie od prawdziwych butów. Dzisiaj oczywiście biegam we współczesnych butach, ale technika lądowania na całej stopie została mi do dzisiaj. Bawi mnie to, że mój sposób biegania, który ostatnio przedstawiany jest jako odkrycie i staje się coraz bardziej popularny, uprawiam od lat :-)

Zdecydowana większość biegaczy ląduje jednak na pięcie, bo tak jest łatwiej. A ponieważ dostępne są buty, które dzięki odpowiedniej amortyzacji, sprawiają, że takie lądowanie jest bezpieczne, nie ma nic złego w tym, jeżeli będziesz biegasz właśnie tak.

Gorąco polecam Ci czytanie czasopism „Runner’s World” i „Bieganie”. Znajdziesz w nich mnóstwo ciekawych informacji. Od samego czytania chce się biegać! Masę informacji znajdziesz też w Internecie. Wystarczy w Google wpisać hasło bieganie.

Warto czytać i stosować się do rad mówiących jak trenować, kiedy i co jeść, jak się regenerować. Im więcej biegasz, im lepsze wyniki chcesz osiągać, tym na więcej spraw powinieneś zwracać uwagę. Jeżeli Cię to nie bawi, biegaj po prostu dla czystej przyjemności, bo to jest w bieganiu najważniejsze, nie przejmując się dietami, planami treningowymi itd. Ale pamiętaj zawsze o ROZGRZEWCE!

Życzę CI, żeby hasło „Biegam, bo lubię” było Twoim motto przez całe życie!

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Bieganie

Bieganie

Autorem artykułu jest Krzysztof Kurilec


Celem artykułu jest zachęcenie niezdecydowanych do rozpoczęcia przygody z bieganiem. Piszę o tym, co mi osobiście daje bieganie. W artykule znajdziesz też garść rad i wskazówek o tym gdzie, jak często, jak daleko, kiedy i w czym biegać. Wszystko sprawdzone na własnych nogach!

Uwielbiam biegać. I chciałbym Cię do biegania serdecznie zachęcić.
Bieganie jest dla mnie czymś magicznym – daje coś, czego nie daje żaden inny sport.
Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że gdyby nie bieganie, nie byłbym tym kim jestem.

Po co biegać ?

Pierwsze pytanie, jakie się nasuwa – po co biegać ? Jest przecież tyle przyjemniejszych zajęć – można poczytać książkę, pooglądać telewizję, spotkać się z przyjaciółmi przy kawie czy piwie, wybrać się do kina, na zakupy. Żadna z tych czynności nie męczy tak, jak męczy bieganie, wszystkie są miłe i przyjemne.

Szczerze mówiąc jak słyszę takie argumenty nie wiem, co powiedzieć. Pytam tylko rozmówcę czy kiedykolwiek biegał. Na ogół słyszę odpowiedź, że tak, w szkole na w-fie i że to nie to, co go pociąga.

Mogę powiedzieć po co ja biegam. Kolejność, w jakiej będę wymieniał powody nie jest istotna – każdy z tych czynników jest dla mnie równie ważny.

Pierwszy z powodów to zdrowie. Mam 47 lat, biegam regularnie od 15 lat. Dzięki bieganiu schudłem o 20 kg i utrzymuję stałą wagę. Dzięki bieganiu czuję się zdrowy i jestem zdrowy – nic mnie nie boli, nic mi nie dolega, wyniki badań mam idealne. Wielu moich znajomych narzeka już na różne dolegliwości. Jedyne, co mi dokucza to ból łydek, gdy przesadzę.

Drugi powód to poczucie siły – głównie duchowej, ale fizycznej oczywiście też. Mam na myśli siłę, jaką daje świadomość, że robię to, co sobie wcześniej postanowiłem. Czasami nie mam ochoty na bieganie. Jak odpuszczę, mam potem wyrzuty sumienia, że znowu leń zwyciężył. Ale jak się nie poddam, jak jednak wyjdę, to rozpiera mnie poczucie szczęścia i dumy z siebie, że dałem radę, że pokonałem swoją słabość. To sprawia, że i w innych sprawach wiem, że jak coś postanowię to umiem tego postanowienia dotrzymać.

Kolejny powód to czas na przemyślenia. Nie ma lepszego czasu na myślenie niż w trakcie biegu. Biegając myślę o bieżących sprawach, wspominam, planuję, marzę. Nie mam w ciągu dnia czasu na takie myśli. A przecież powinno się różne sprawy poukładać, przemyśleć, zaplanować. Gdy jestem chory lub gdy z innych powodów przez kilka dni nie biegam wyraźnie mi czegoś brakuje i tym czymś jest właśnie czas na przemyślenia.

Kolejny powód to stan „po”. Uwielbiam prysznic „po”, odpoczynek w fotelu z piwem czy herbatą i to doskonałe samopoczucie wynikające z tego, co opisałem wcześniej. Godziny po bieganiu są idealne do wszelkich aktywności umysłowych – mózg jest wypoczęty, dotleniony – jednym słowem gotowy do działania na najwyższych obrotach.

Mam nadzieję, że te powody przekonały tych, którzy chcieliby zacząć biegać, ale im się nie chce, żeby jednak spróbować. Jestem przekonany, że kilka treningów pozwoli przekonać się, że to co piszę to prawda.

Kiedy biegać ?

Drugie pytanie to kiedy biegać. Moja odpowiedź – zawsze kiedy masz ochotę i możliwość. Dla mnie każda pora jest dobra. A tak na poważnie – biegaj wtedy kiedy Ci to sprawia największą przyjemność. Jedni lubią rano, inni wieczorem. Trudno powiedzieć, która pora jest lepsza.

Rano ma tą zaletę, że cały dzień jest inny, jak się go rozpocznie od biegania. Jeżeli chcesz schudnąć - najlepiej jest biegać rano. Dla mnie największym minusem porannego biegania jest, postępujący z wiekiem, jakby opór organizmu przed wysiłkiem fizycznym zaraz po obudzeniu się. Objawia się to np. tym, że przebiegnięcie tego samego dystansu rano jest problemem a wieczorem przychodzi bez trudu. Poza tym, żeby rano się przebiec i być w pracy o zwykłej porze trzeba wstać godzinę wcześniej. A to też nie bywa proste.

Wieczorne bieganie ma tę przewagę, że organizm jest rozruszany i gotowy do wysiłku a godziny pomiędzy treningiem a położeniem się spać są naprawdę fantastyczne. Największa trudność z wieczornym bieganiem to wybór trasy – większość parków odpada z powodu ciemności, pozostają chodniki. Dodatkowy problem to nieprzyjemna ociężałość po zjedzeniu obiadu. Nierzadko gdy obiad jest tak przepyszny, że łakomstwo okaże się silniejsze o bieganiu przez kilka godzin trzeba zapomnieć. Radzę sobie z tym tak, że w pracy około 14-15 jem cokolwiek, nawet jak nie jestem głodny, specjalnie po to, żeby nie rzucić się jak wilk w domu na jedzenie tylko od razu po powrocie wyjść pobiegać. Pyszny obiad jest wtedy dodatkową nagrodą. Tych problemów nie ma za to rano. Gdy biegam rano wypijam tylko kawę – z pustym żołądkiem biega się rewelacyjnie. Śniadanie po też smakuje rewelacyjnie.

Pozostaje jeszcze kwestia pór roku i temperatur. Staram się biegać przez cały rok. Uwielbiam zimę - bieganie po śniegu to coś wspaniałego. Optymalny zakres temperatur do biegania to, moim zdaniem, od -5 do +25 stopni. Zdarza mi się biegać gdy jest zimniej niż -5 albo goręcej niż 25 stopni, ale przyjemność z takiego biegania jest już o wiele mniejsza. Wbrew pozorom deszcz nie jest przeszkodą. Dobra nieprzemakalna kurtka i czapka potrafią sprawić, że biegnąc deszczu wcale się go nie czuje.

Gdzie biegać ?

Bieganie ma tę sympatyczną cechę, że biegać można praktycznie wszędzie. Chodniki, parki stoją otworem w każdym dużym i małym mieście. W wielu miastach są stworzone ścieżki biegowe, zwykle w parkach. Nierzadko spotykają się na nich cyklicznie entuzjaści biegania.

Ile i jak często biegać ?

Ile i jak często biegać to sprawa bardzo indywidualna, zależna od stanu wytrenowania i celu, jaki chcesz osiągnąć. Moja rada to biegać tak często i tak intensywnie, żeby bieganie zawsze sprawiało przyjemność. Ja osobiście lubię biegać codziennie (średnio biegam 5 dni w tygodniu) po kilka (5-10) km. W weekendy trasy są zwykle dłuższe. No i oczywiście ze wzrostem formy dystanse też rosną. Ale mam kolegę, który w tygodniu nie biega, bo nie ma czasu i tego nie potrzebuje, ale w sobotę lub w niedzielę zalicza 20-30 km. I mówi, że mu z tym dobrze. Jak wspomniałem na początku wolę biegać często, ale krócej. Myślę, że wiąże się to też z chęcią pomyślenia o tym, co się wydarzyło tego dnia, zaplanowaniu dnia następnego itd.

Kilka razy w roku staram się wystartować w zawodach. Pierwszy raz udział w zorganizowanym biegu wziąłem dopiero po 8 latach biegania – żałuję, że tak późno. Dlatego gorąco polecam zawody wszystkim, którzy już połknęli bakcyla. Atmosfera jest niesamowita. Poza tym zupełnie inaczej się biegnie w grupie kilkuset osób niż samotnie czy w grupce paru osób. Inna sprawa, że takie zawody bardzo mobilizują – porównuje się wynik w tym roku z wynikami z lat ubiegłych, rywalizuje się (oczywiście sympatycznie) z innymi. I mobilizująco na co dzień działa samo to, że chce się za parę miesięcy przebiec półmaraton czy maraton – pojawia się dodatkowa siła, aby przebiec kawałek więcej albo trochę szybciej.

W czym biegać ?

Ostatnie pytanie to w czym biegać. Grunt to buty. Nie muszą być najlepsze i najdroższe, ale nie mogą to być byle jakie „adidasy” z hipermarketu. Polecam wszystkim Decathlon. Można się tam zaopatrzyć we wszystko, co jest niezbędne do biegania – od butów po czapkę w naprawdę przyzwoitych cenach. Jeżeli nie możesz wydać kilkuset złotych na cały ubiór zacznij od butów i jakiejkolwiek koszulki z szybkoschnącego materiału. A potem stopniowo dokupuj resztę – kurtki, spodnie, cieplejszą bluzę, czapkę, rękawiczki itd. Gdy zaczynałem biegać 15 lat temu nie miałem żadnych specjalnych ubrań – biegałem w starych t-shirtach i bluzach od dresu. Też się dało. Różnica jest taka, że wtedy w zimie musiałem być ubrany na cebulę, co nie było wcale przyjemne, a dzisiaj nawet przy temperaturze -5 stopni wystarczą dwie warstwy – bluza i kurtka, dzięki czemu komfort biegania jest o wiele większy.

Naprawdę bieganie to jeden z najtańszych sportów. Co prawda na początek trzeba wydać ok.300 zł na buty, koszulkę i jakieś spodenki, ale za to nie musisz płacić za bilety, karnety jak to jest w przypadku siłowni czy basenów.

Mam nadzieję, że moimi doświadczeniami i radami zachęciłem niezdecydowanych do rozpoczęcia swojej biegowej przygody.
Do zobaczenia na ścieżkach biegowych!

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

sobota, 22 grudnia 2012

Nowoczesne bieżnie do ćwiczeń

Nowoczesne bieżnie do ćwiczeń

Autorem artykułu jest Adam Stadnicki


Bieganie to zdrowie, przynajmniej bieganie rekreacyjne, bo z profesjonalnym sportem bywa różnie. Biegać może każdy. Ten rodzaj sportu stanowi atrakcyjną i tanią aktywność fizyczną, która dzięki niewielkim chęciom i motywacji może doprowadzić do pożądanych rezultatów. W czym pomaga bieganie?

Jest to ćwiczenie, które rozwija różne partie mięśni, ale szczególnie trenuje mięśnie kończyn i klatki piersiowej. Sport ten korzystnie wpływa na funkcjonowanie organizmu oraz przemianę materii. Bardzo dobrym okresem do biegania jest wiosna i lato, jednak zimą i jesienią często warunki pogodowe są na tyle dokuczliwe, że jogging może być uciążliwy. Rozwiązaniem są nowoczesne bieżnie do ćwiczeń, które są rozwiązaniem problemu niesprzyjających warunków atmosferycznych.

Bieżnia do ćwiczeń to zaawansowane urządzenie napędzane silnikiem elektrycznym, który wprawia w ruch taśmę. Taśma obraca się i w ten sposób umożliwia bieg. To proste, a zarazem innowacyjne rozwiązanie powoduje, że trening jest zarazem prosty i efektywny. Mechanizm napędza nasze ciało i sprawia, że jesteśmy aktywni. Dzięki temu trenujemy, spalając zbędną tkankę tłuszczową i poprawiając formę.

Bieżnia treningowa

Istnieje wiele zalet tego rodzaju sprzętu. Oprócz oczywistej, jaką jest wysiłek fizyczny dający pozytywne skutki dla naszego zdrowia, są jeszcze inne. Dobre bieżnie mają do wyboru wiele prędkości - od powolnego chodu do szybkiego sprintu. Są one więc przystosowane dla wszystkich ludzi, zarówno dzieci, dorosłych i starszych osób. Taka funkcja sprawia, że każdy może dopasować trening do swoich indywidualnych potrzeb i możliwości. Możliwe jest stopniowe zwiększanie intensywności ćwiczeń, co sprzyja doskonaleniu osobistych umiejętności sportowych. Uprawianie sportu, jakim jest bieganie, ma również pozytywny wpływ na pracę układu krwionośnego. Wzmacnia serce, obniża ciśnienie i powoduje obniżanie poziomu cholesterolu we krwi. Tego rodzaju aktywność fizyczna ma również zbawienny wpływ na dolegliwości kręgosłupa. Ponadto wysiłek fizyczny powoduje wydzielanie endorfiny – hormony szczęścia, dzięki któremu zarówno w trakcie, jak i po treningu utrzymuje się dobry nastrój.

bieżnia do ćwiczeń

Bieżnie treningowe do ćwiczeń są coraz bardziej popularne wśród użytkowników indywidualnych, którzy cenią sobie możliwość biegania zawsze w przyjemnych warunkach w domowym zaciszu. Bieżnie jednak najłatwiej spotkać na siłowniach i w klubach fitness, gdzie korzysta z nich wiele klientów tych placówek. Wielość opcji, możliwość dopasowania treningu oraz komfort i wygoda podczas ćwiczeń to częste powody, które sprawiają, że tak wiele osób decyduje się na regularne ćwiczenia na bieżni. Sprzęt do treningu jest nie tylko skuteczny, ale i wygodny. Dostosowanie poszczególnych parametrów do indywidualnych potrzeb sprawia, że trening jest nie tylko efektywny, ale i przyjemny.

Nowoczesne bieżnie treningowe dają wiele możliwości. Od stopniowego zwiększania intensywności treningu w celu zrzucenia nadmiaru kilogramów, po profesjonalny trening, który mierzy nasze możliwości. Opcji jest wiele, tylko od nas zależy, czy rzeczywiście chcemy pracować nad poprawą naszej kondycji. Bieżnia to urządzenie, dzięki któremu można efektywnie pozbyć się zbędnych kalorii i poprawić własną kondycję.

---

Adam Małek, specjalista w zakresie treningu na bieżniach oraz sprzęcie cardio w sklepie internetowym fitbay.pl. W wolnych chwilach pasjonat fitness oraz instruktor kulturystyki. Zapraszam do kontaktu.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak ważna jest dieta?

Jak ważna jest dieta?

Autorem artykułu jest Patryk Bielawski


Czy dieta rzeczywiśćie jest dla nas taka ważna? Ile procent sukcesu stanowi dieta? Mówi się, że bez diety nie da się poprawić naszej sylwetki i naszego stanu zdrowia. Z pewnością jest w tym sporo racji, gdyż na nic zda się nasz pot przelany na siłowni jeżeli nie dostarczymy organizmowi odpowiedniej ilości właściwego pożywienia.

bodybuilding-nutrition

Dużo się słyszy o tym, jak wielki wpływ na nasz organizm ma odżywianie. Mówi się, że jesteśmy tym, co jemy. Jest to dość sensowne stwierdzenie, ponieważ odpowiedni sposób odżywiania warunkuje to jak wyglądamy i jak się czujemy. Złe nawyki żywieniowe nie pogarszają naszego wyglądu i zdrowia od razu. Wiadomo, że potrzeba lat, aby doprowadzić zdrowego człowieka do skrajnej otyłości i związanych z nią chorobami. Jednakże dzieje się tak, że zła dieta w połączeniu z brakiem aktywności fizycznej rujnuje nasze zdrowie. Ponadto, w dzisiejszym, zabieganym świecie ludzie nie mają czasu na trzymanie odpowiedniej diety, często jedzą coś na szybko, korzystają z fast foodów. Aby czuć się dobrze i wyglądać dobrze sama dieta może nie wystarczyć. Trzeba również pamiętać o ciężkim treningu. Co więcej, jak juz się ktoś podejmie trzymania restrykcyjnej diety i robienia ciężkich treningów warto pomyśleć o suplementacji. Jadłospis diety przy diecie odchudzającej jest często ubogi i monotonny. Tak już jest, że skuteczna dieta odchudzająca nie jest urozmaicona. Często jest pozbawiona owoców (ponieważ te zawierają dużo cukru prostego, który utrudnia redukcję tkanki tłuszczowej), co wymaga uzupełniania witamin i minerałów poprzez przyjmowanie suplementów diety. Zatem nie można powiedzieć, że sama dieta gwarantuje sukces, mimo że zdaje się być tutaj najważniejszym czynnikiem. Ciężko jest mówić ile procent sukcesu stanowi dieta. Trzeba pamiętać, że skuteczny plan treningowy powinien składać się zarówno z diety, treningu, jak i suplementacji dobranej indywidualnie dla każdej osoby.

---

Patryk Bielawski
Indywidualny program treningowy

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

piątek, 21 grudnia 2012

Kreatyna - działanie i przewidywane efekty.

Kreatyna - działanie i przewidywane efekty.

Autorem artykułu jest Przemysław Kałka


Po pewnym czasie trenowania na siłowni każdy z nas zaczyna zastanawiąć się jak zwiększyć możliwości wysiłkowe swojego organizmu. Po krótkim czasie większość z nas sięga po suplementy. Jednym z najczęściej wybieranych na początku suplementów jest kreatyna ale czy każdy z nas wie jak ją stosować i jakie efekty można dzięki niej osiągnąć? Kreatyna - co to takiego?
Kreatyna - jest to substancja swoją budową bardzo podobna do białek. Składa się z trzech aminokwasów: argininy, glicyny oraz metioniny. Niewielkie ilości kreatyny przechowywane są w komórkach mięśniowych. Dzięki tym zapasom możliwe jest wytwarzanie i przenoszenie ATP czyli prekursora energii w naszym organiźmie.

Działanie i efekty.
Efekty działania kreatyny są widoczne już po kilku dniach stosowania. Podczas suplementacji dochodzi do reakcji dzięki którym Twoje komórki mięśniowe wchłaniają większe ilości wody niczym gąbka. Zwiększoną objętość organiżm odbiera jako sygnał pobudzający do przyrostu masy mięśniowej oraz siły. Efekt zwiększenia wydolności organizmu jest niemal natychmiastowy. Dłuższe i intensywniejsze treningi skutkują przyśpieszoną budową mięśni.

Jak maksymalizować jej działanie?
Zwiększenie efektów działanie jest możliwe na kilka sposobów, mianowicie:
- stosowanie dodatkowej odżywki a konkretniej dextrozy - powoduje ona zwiększone wydzielania insuliny która bardzo pomaga w absorbcji kreatyny przez komórki mięśniowe
- spożywanie suplementu na czczo
- większość odżywek jest dobrze rozpuszczalna w wodzie a co za tym idzi picie dużych jej ilości poprawia działanie większoćie suplementów.
- minimalizacja spożywania tłuszczy
- dostarczenie witamin z grupy B oraz chromu,cynku i magnezu

W jakich sportach przydatna jest taka suplementacja?
Kreatyna zwiększa siłę i przyśpiesza przyrosty beztłuszczowej masy mięśniowej. Testy potwierdzają, że suplementacja kraetyną największe efekty przynosi sportowcom dyscyplin szybkościowo - siłowych (sprinterzy, trójboiści, miotacze itp.) oraz siłowych . Ceniony w kulturystyce efekt zwiększania masy mięśni ma również wpływ na osiągane wyniki, mianowicie progresja wyników w innych sportach dzięki stosowaniu kreatyny według niektórych doniesień wynosi nawet 30%. ---

HellHound.pl odżywki | suplementy | fitness | sporty walki | sprzęt | ubrania | akcesoria

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

poniedziałek, 13 lutego 2012

Suplementacja XXI wieku

Suplementacja XXI wieku

Autorem artykułu jest Jerzy Antoniak



W odniesieniu do minionego wieku wartość odżywcza naszej diety spadła drastycznie. W związku z czym suplementacja diety nie jest już tylko domeną bogaczy lecz potrzebą ludzkości.
Suplementacja diety jest ostatnimi czasy na językach wszystkich. Znacznie wzrosła częstotliwość reklam na ten temat. Taka wzrostowa tendencja tym razem jest jak najbardziej korzystna. Nasze społeczeństwa są bowiem coraz bardziej osłabione.

Organizm ludzki powoli przegrywa walkę z zanieczyszczeniami. Powietrze, którym oddychamy i jedzenie, które jemy coraz mniej przypominają te z przed lat. Tak na przykład zawartość wapnia w mleku spadła o 36% w porównaniu z latami trzydziestymi dziewiętnastego wieku. Takie spadki zanotowano również w warzywach i owocach.

Zawartość metali ciężkich w powietrzu wzrosła wielokrotnie w porównaniu z ubiegły wiekiem. Nie można się zatem dziwić, że stajemy się coraz bardziej podatni na współczesne choroby. Obecnie prym wśród chorób cywilizacyjnych wiodą schorzenia alergiczne i onkologiczne. To jest przyczyną pomoru ludzkości. Niezależnie bowiem od wieku i stanu posiadania, potrzeba suplementacja jest taka sama, a i świadomość tej potrzeby nie rozróżnia nas .

Suplementy diety są jedynym znanym obecnie sposobem na uzupełnianie niedoborów mikro i makroelementów. Które jednak są najskuteczniejsze spośród suplementów? Istnieje tak wiele konkurencyjnych firm, że wybór nie jest oczywisty. Tak na przykład Detox firmy Vision produkowany jest na bazie Vilcacora. Nie jest on jednak jedynym produktem z tego zioła. Konkurencja w ty względzie jest olbrzymia. Trzeba zatem przyjrzeć się innym różnicom. I tutaj również nie jest prosto znaleźć najlepsze.

Wyniki najnowszych badań porównawczych wskazują na innowacyjną technologie produkcji, jako źródło jakości. Należy zatem dobrze rozważyć wszystkie opcje i brać pod uwagę jedynie produkty, gwarantujące jakość i skuteczność. Wybór jest często zaburzany kłamliwymi reklamami, które podstępem zdobywają serca niezdecydowanych klientów.


---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

niedziela, 12 lutego 2012

Bieżnia pomocna w poprawianiu sylwetki na lato

Bieżnia pomocna w poprawianiu sylwetki na lato.

Autorem artykułu jest Przemysław Kałka



Powoli zbliżają się wakacje, każdy z nas marzy o tym by z dumą móc rozebrać się na plaży, czy nad jeziorem. Zdjąć koszulkę i być dumnym ze swojej sylwetki. Nie ma chyba nic lepszego - jak pełen podziwu wzrok obcych ludzi. Jednak do tego momentu wielu z nas jeszcze daleka droga (może na przyszłe wakacje się uda, a jak nie to może za dwa lata).
Jak poprawić swoją sylwetkę w tak krótkim czasie? Już za parę tygodni zacznie się "sezon plażowy", jak się do niego przygotować. Mam dla was wszystkich kilka rad, które pomogą wam w krótkim czasie zmienić nieco swój wygląd. Przede wszystkim należy się skupić na diecie - dieta to podstawa. Jednak ja tutaj nie będę się skupiał na niej. Poświęcę to miejsce i czas na coś innego, mianowicie ćwiczenia fizyczne - są dla nas "zbawienne". Bez nich - bardzo słabo będzie spadała nam masa. Dlatego proponuję wam zainwestować pieniądze w odpowiedni sprzęt do ćwiczeń. Nie mam tu na myśli kupna ławeczki, obciążenia i wielu innych maszyn. Bardziej skupiałbym się przy treningu aerobowym. Do wyboru mamy wiele sprzętów, np. rower treningowy, wioślarz, bieżnie, orbitreki czy steppery. Skupię swoją uwagę na bieżni.

Trening aerobowy – jest to rodzaj treningu polegający przeróżnych formach treningu – spalającego tkankę tłuszczową, np. jazda na rowerze, bieganie, maszerowanie, pływanie itd.

Bieżnia - to dla mnie podstawa, używamy ją w domowym zaciszu. Nie ma dla nas znaczenia pogoda - czy deszcz, czy śnieg, a może upał. My i tak ćwiczymy w domu na naszej bieżni.

Każda bieżnia posiada różne funkcje, dlatego oferta wielu firm - jest tak zróżnicowana. Można zakupić najprostszą bieżnię, za kilka set złotych, a można się pokusić i wziąć taką za kilka tysięcy - to wszystko zależy na co nas stać. Wiadomo jeśli to "domowa sala treningowa" to nie ma sensu brać bieżni za kilkanaście tysięcy. Przede wszystkim przy zakupie jakiegokolwiek sprzętu - dobrze by było porozmawiać ze sprzedawcą powiedzieć mu czego oczekujemy od sprzętu i poradzić się go.

Patrząc na ofertę sklepów ze sprzętem - można by się pogubić. Taka jest ilość przeróżnych bieżni treningowych.

Jak trenować na takiej bieżni?

Proponuję z początku wykonywać krótką sesję treningową – do 20-30 minut. Co drugi dzień, najlepiej na czczo. Wtedy szybciej zaczniemy spalać tłuszcz. Wiadomo co jakiś czas powinniśmy zwiększać długość sesji treningowej (aż dojdziemy do 60minut). Starajcie się nie przekraczać tego czasu. Jak już nam tak „świetnie idzie”. Proponuję zwiększać tempo biegania, utrudniać sobie jak się tylko da. Kiedyś trenowałem na bieżni, która miała taką funkcję – że ustawiało się powierzchnie – pod górkę. Wolniej biegałem, a ilość spalanych kalorii była bardzo zbliżona do ilości spalanych przy szybszym bieganiu.

Także metod tutaj mamy dużo, wszystko zależy od funkcji jakie nasza bieżnia posiada.

Pamiętajcie również o tym, aby odnotowywać każdy swój trening – dzięki prowadzeniu dziennika treningowego, na bieżąco będziecie mogli ocenić czy robicie postępy, jeśli tak to jakie.

Jednak bieżnia to nie wszystko. Należy w tym wypadku też pamiętać o diecie. Nie zapomnijcie o tym poczytać i zmienić swoje nawyki żywieniowe. Dodam też fakt, że podczas moich zmagań z „masą tłuszczową” wiele razy korzystałem z różnych przyrządów do ćwiczeń – rowery, steppery, czy bieżnie. I to właśnie ćwiczenie na tym ostatnim urządzeniu – przynosiła największe rezultaty. Warto się zastanowić nad taką inwestycją, wiadomo – nie kupujemy bieżni tylko na jednorazowe użycie. Przydatna będzie również po wakacjach – dla zachowania zdrowej sylwetki. A tym bardziej w okresie zimowym się przyda – na dworze będzie mroźno, a my w domu będziemy mogli sobie ćwiczyć.
---

HellHound.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl